Reklama.
Malinowski ruszył do Stoczni Szczecińskiej – to na terenie ulokowanego tam Szczecińskiego Parku Przemysłowego latem miała ruszyć budowa nowego promu dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. – Prom, którego budowę rozpoczynamy, jest pierwszą nową jednostką kupioną przez naszego armatora od niemal 40 lat w polskiej stoczni – dowodził Piotr Redmerski, prezes PŻB.
Odczytano list od prezydenta Dudy, kwiaty przywiózł wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński, a młotkiem stukał w płytę wicepremier Mateusz Morawiecki. Miejsce budowy promu poświęcił metropolita szczecińsko-kamieński, abp Andrzej Dzięga. – Was wszystkich, którzy przez ostatnie lata byliście tyle razy upokarzani, kiedy decyzją polityczną doprowadzono do upadku tej stoczni, a wam zaproponowano, abyście zostali psimi fryzjerami albo florystami, a najlepiej – żebyście wyjechali do Norwegii, do Niemiec i niech tamte rynki was wchłoną i korzystają z waszej wiedzy, chciałbym was wszystkich za te lata upokorzeń przeprosić – dowodził Brudziński.
Marchewka konstatuje, że po przeszło czterech miesiącach w doku jest ten sam moduł, przy którym świętowali dygnitarze z Warszawy w czerwcu. Tylko trochę już przerdzewiały. „Hula wiatr. Miejsce, w które stukał młotkiem M. Morawiecki, pokryła już rdza” – wytyka.