Nie wszystkie promocje z okazji Black Friday były realne, część była tylko marketingowym trikiem.
Nie wszystkie promocje z okazji Black Friday były realne, część była tylko marketingowym trikiem. Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta
Reklama.
Do walki o portfel klienta ruszyły w Czarny Piątek niemal wszystkie szanujące się sieci handlowe, bez względu na swój profil i charakter produktów. Po przyjrzeniu się ich ofertom analitycy szpiegomat.pl doszli do wniosku, że w przypadku artykułów takich jak aparat Nikon D5300 w sklepie morele.net czy telewizor LG w kajt24.pl cena nie zmieniła się ani o złotówkę. Ba, słuchawki JBL w sklepie sferia wręcz podrożały. Z drugiej jednak strony, pojawiły się rzeczywiście oferty z rabatem – m.in. na konsole PS4 czy słuchawki Sennheiser.
Cóż, Black Friday i inne tego typu okazje, to po prostu szansa na przewietrzenie półek – twierdzą specjaliści szpiegomat.pl. I na całkiem niezły zarobek, bowiem w USA – przynajmniej według obiegowej opinii – w ciągu kilku dni pod koniec listopada jest szansa zarobić więcej niż przez resztę roku.
Nad Wisłą też zresztą to wzmożenie widać. W Czarny Piątek strony sklepów w sieci odwiedziło 5,3 mln osób, czyli co piąty polski internauta. W Cyber Monday było to 4,7 mln ludzi. Ruch w polskim e-commerce rośnie więc w tych dniach o 20-25 proc. Czy przekłada się to na sprzedaż – nie wiadomo. Ale można przypuszczać, że nikt nie jest na tej nowej świeckiej tradycji stratny. Inaczej by się ona nie przyjęła.
źródło: dlahandlu.pl