Państwowa Inspekcja Pracy pochwaliła się wynikami kontroli przeprowadzonej przez jej pracowników 11 marca
Państwowa Inspekcja Pracy pochwaliła się wynikami kontroli przeprowadzonej przez jej pracowników 11 marca Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Gazeta

Informacje z „terenu” spływały do centrali kilka dni. Państwowa Inspekcja Pracy w końcu pochwaliła się jednak wynikami kontroli przeprowadzonej przez jej pracowników 11 marca, czyli w pierwszą niedzielę objętą zakazem handlu.

REKLAMA
W ciągu jednego dnia inspektorzy sprawdzili łącznie 7 tys. placówek handlowych. W przypadku większości z nich zobaczyli tylko zamknięte drzwi i kartkę: zapraszamy w poniedziałek”, w pozostałych 2,5 tys. udało się jednak przeprowadzić „czynności kontrolne” - poinformowała Państwowa Inspekcja Pracy.
Ile osób złamało zakaz handlu?
W trakcie konferencji prasowej wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, Stanisław Szwed, odnotował z satysfakcją, że skala oszustw była bardzo niewielka. I rzeczywiście PIP podała, że z 341 zgłoszeń telefonicznych, jakie wpłynęły do okręgowych inspektoratów pracy, potwierdziła się zasadność tylko ok. jednej czwartej zarzutów. Wystawiono również 3 mandaty po 1 tys. zł każdy.
– Ustalenia inspektorów pracy wskazują, że w większości skontrolowanych placówek handlowych przestrzegano obowiązujących przepisów ustawy o ograniczeniu handlu oraz o wykonywaniu czynności związanych z handlem w niedziele i święta. Sklepy wielkopowierzchniowe były zamknięte, w małych sklepach klientów z reguły obsługiwali właściciele tych placówek – osobiście lub przy pomocy członków rodziny – poinformował Wiesław Łyszczek, główny inspektor pracy.
Lista ukaranych może się jednak wydłużyć, bo przedsiębiorcom zdarza się postrzegać zakaz w bardzo liberalny sposób. Galeria Metropolia w Gdańsku obwieściła np.,że tak naprawdę jest dworcem kolejowym (tam jednak kontrola PIP wykazała, że handel prowadzili tylko właściciele i ich rodziny), a Jeronimo Martins Polska uznało, że zaryzykuje i otworzy na dworcach kilka sklepów Biedronki. Pomimo tego, że inspekcja oficjalnie uznała, że jedynym miejscem, w którym na 100 proc. można handlować bez kary, jest sklep Biedronki na Dworcu Centralnym w Warszawie.
Za nielegalny handel w niedziele od handlu grożą niemałe kary. Inspektorzy mają prawo nałożyć od tysiąca do 100 tys. złotych kary.