Okazuje się, że szefowie Facebooka – i osobiście Mark Zuckerberg – w chwili kryzysu sięgają po najbardziej sprawdzone metody. Firma opublikowała całkolumnowe przeprosiny w... niedzielnych wydaniach gazet.
„Zawiedliśmy zaufanie i żałuję tego” – wybito wielką czcionką na całokolumnowych ogłoszeniach, jakie pojawiły się w niedzielnych wydaniach gazet w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Poza tym jednak firma nie wyjaśnia zbyt wiele: Zuckerberg zapewnia jedynie, że Facebook mógł zrobić znacznie więcej, by zapobiec wykorzystywaniu danych użytkowników portalu przez firmę Cambridge Analytica.
„Jesteśmy odpowiedzialni za chronienie waszych informacji” – można też przeczytać. – „Jeśli nie potrafimy tego robić, to na to nie zasługujemy” – bije się w piersi założyciel portalu.
Pytanie, czy nie jest już za późno na taki krok. Światowe media od kilku dni tropią każdy ruch wspomnianej firmy – m.in. wytropiły też i to, że firma w swoich materiałach adresowanych do potencjalnych klientów chwaliła się wielokrotnym użyciem posiadanej wiedzy do konkretnych celów – m.in. podczas wyborów na Łotwie i w Nigerii czy Kenii.
Efekt? Kilkadziesiąt miliardów dolarów wartości, jakie wyparowały wraz z dramatycznym spadkiem notowań Facebooka na giełdzie. Nic zatem dziwnego, że teraz firma uwija się, próbując przyjrzeć się wszystkim swoim partnerom – obecnym i przeszłym. – Spodziewamy się, że byli też inni – przyznaje w ogłoszeniu Zuckerberg. – A kiedy ich znajdziemy, damy im bana i poinformujemy wszystkich, którzy padli ofiarą – kwituje.
Czy Facebook podsłuchuje swoich użytkowników?
To kolejny z zarzutów, który po raz kolejny wypływa na szersze wody. Podejrzenia o to, że Facebook może podsłuchiwać swoich użytkowników pojawiają już od dawna. Zarzuty takie formułują ci użytkownicy, którzy zauważają iż wyświetlane na portalu reklamy zaskakująco często ich zdaniem dotyczą tematów rozmów telefonicznych. I chociaż władze portalu społecznościowego od lat zaprzeczają, twierdząc, że to tylko pogłoski, to na takie pytanie twierdząco odpowiada były pracownik Cambridge Analytica Christopher Wylie.