Mieszkanie Plus to sztandarowy projekt rządu, nic dziwnego, że gabinet premiera Mateusza Morawieckiego chciałby przyspieszyć jego realizację.
Mieszkanie Plus to sztandarowy projekt rządu, nic dziwnego, że gabinet premiera Mateusza Morawieckiego chciałby przyspieszyć jego realizację. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Naukowcy z Komitetu Przestrzennego Zagospodarowania Kraju przy Polskiej Akademii Nauk nie przebierają w słowach: ustawa dotycząca programu Mieszkanie Plus to „groźny i nieprzemyślany akt”, który generalnie „ignoruje interesy narodowe” i może przynieść chaos, anarchię, korupcję.

REKLAMA
O ustawie „o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących” mówi się już od dobrych kilku tygodni: nowy akt miał usprawnić wdrażanie programu Mieszkanie Plus, którego realizacja posuwa się w żółwim tempie. Ministerstwo rozwoju najwyraźniej jednak strzeliło sobie w stopę.

Mieszkanie Plus tak złe, że nie ma co poprawiać?

Opublikowana na stronach internetowych wspomnianego komitetu PAN opinia nie szczędzi autorom projektu krytyki, zwłaszcza jeżeli chodzi o „przyspieszenie spekulacji gruntami” i „zachętę do większej korupcji” w budownictwie i działalności samorządów terytorialnych.
Największe obiekcje specjalistów z PAN budzą możliwości inwestowania na obszarach chronionych, tworzenia zabudowy niezgodnej z przyjętym wcześniej miejscowym planem, eksterytorialne prowadzenie inwestycji na terenach kolejowych, przekształcenie wszystkich terenów rolnych i leśnych, znajdujących się w granicach miast w potencjalne tereny budowlane. „Projekt stoi w jawnej sprzeczności z potrzebami adaptacji miast do zmian klimatu”, sankcjonuje „ekspansję na tereny zielonej i niebieskiej infrastruktury w imię krótkowzrocznego, partykularnego interesu, a nie interesu publicznego”.
Porażka Mieszkania Plus
Konsekwencje wejścia w życie tych przepisów to chaos i anarchia przestrzenna, spekulacja gruntami, osiąganie korzyści „pod przykrywką zgodności podejmowanych działań z prawem”. W stosunku do niektórych gmin akt ma „znamiona sabotażu”. Na dodatek koszty społeczne i ekonomiczne implementacji tych przepisów są przez ustawodawcę ukrywane – cytuje opinię portal Gazeta.pl.
PAN uważa ustawę za tak fatalną, że nie chce nawet proponować poprawek, bo mogło by to sugerować, że generalnie Akademia akceptuje ten akt prawny. – Wnosimy o wycofanie się z proponowanych rozwiązań oraz przygotowanie niezależnej, rzetelnej analizy społecznych, ekonomicznych i środowiskowych skutków w przypadku jej wprowadzenia – apelują autorzy opinii.