Firma chce w 2020 roku oddawać w ręce klientów 1900 domów rocznie.
Firma chce w 2020 roku oddawać w ręce klientów 1900 domów rocznie. Fot. Instagram / Danwood
Reklama.
Danwood rozwija się z rozmachem, o czym ma świadczyć liczba przekazań domów klientom. W ciągu ostatnich sześciu lat wzrosła ona w sumie o 77 proc. do ponad 1200 rocznie. Ma rosnąć dalej – do 1900 domów w 2020 r. Tempo wzrostu przekazań w okresie 2015-2017 sięgnęło 20 proc., przychody urosły o 27 proc. – do 848 mln złotych, przy niemal 11-procentowej rentowności. Spółka ma swój największy rynek w Niemczech, gdzie zbitka „dom z prefabrykatów” nie brzmi tak odstraszająco, jak dla polskiego klienta. Niewątpliwie jednak korzysta też z rosnącego zainteresowania Polaków domami z drewna.

Danwood na GPW
Na GPW wylądować chce jednak nie tyle spółka, która domy buduje, lecz jej kontrolujący ją Danwood Holding, kontrolowany z kolei przez fundusz Enterprise Investors. Cena zawarta w prospekcie emisyjnym wskazuje, że autorzy prospektu szacują jej wartość na 600 mln złotych, realna cena będzie jednak znana 24 kwietnia, kiedy skończy się budowa księgi popytu. I jak spekuluje „Parkiet”, może być znacznie wyższa, sięgając niemal miliarda złotych.
Do sprzedaży w ofercie publicznej ma trafić 50 proc. w kapitale Danwood Holding – 20 mln walorów, ale z opcją zwiększenia puli do 60 proc. (24 mln udziałów). 10 proc. akcji ma trafić do rąk inwestorów indywidualnych. Z działalności operacyjnej firma chce uzyskać pieniądze na kapitał obrotowy, inwestycje, a w przyszłości, zapewne od 2020 r. – na wypłatę dywidendy. Zależy to zapewne od tego, na ile sprawnie uda się spłacać kredyty, jakie Danwood Holding zaciągnął m.in. na zakup udziałów firmy Danwood. Elementem strategii jest też program motywacyjny, zakładający, że menedżerowie będą wynagradzani akcjami za zwiększenie wyniku EBIDTA o minimum 15 proc.