Piotr Duda, szef „Solidarności”, chce by prawo do wolnych niedziel uzyskali również pracownicy spoza branży handlowej. Jego sprzeciw budzi również proponowana przez rząd liberalizacja kodeksu pracy.
Kierowany przez Dudę związek domaga się od władz doprecyzowania zawartych w kodeksie pracy zapisów, które dopuszczają pracę zmianową również w niedziele i święta. Pozwalają one bowiem w opinii szefa „Solidarności” na niczym nieuzasadnioną pracę wielu ludzi w niedziele – informuje portal TokFM.pl.
Duda podkreślił również, że konieczna jest rewizja kodeksu pracy, po której niedzielnym odpoczynkiem będą się mogły cieszyć kolejne grupy zawodowe. Jak podkreślał, obecnie kodeks pracy definiuje niedziele i święta jako dni wolne od pracy.
Dodał również, że przepisy zawierają wyłączenia, które dotyczą zarówno zakładów pracujących w ruchu ciągłym, jak i służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo obywateli. Jednak w kodeksie znajdują się również wyłączenia dotyczące pracy zmianowej. Jak uważa Duda, są one na tyle nieprecyzyjne , że doprowadzają do nadużyć ze strony pracodawców. Chodzi tu na przykład o zmiany kończące się w niedzielę o 6 rano.
"Wyjdziemy na ulice!"
Kolejną kością niezgody pomiędzy rządem PiS a „S” są rozwiązania, które w nowo opracowywanym kodeksie pracy chce wprowadzić Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy. Duda sprzeciwia się wielu zmianom, takim jak wydłużenie czasu, w którym będą mogły obowiązywać umowy na czas próbny. Ponadto przedsiębiorcy zatrudniający w swoich zakładach do 10 pracowników nabędą prawo do wypowiadania umowy o pracę bez podania przyczyny. Jedynym ich obowiązkiem będzie wypłata odprawy.
– Jeżeli rząd będzie procedował ten projekt kodeksu pracy w kierunku liberalizacji, nasze działania będą jasne: jeden kierunek: ulica! – powiedział oburzony nowymi przepisami przewodniczący.