Nie ma pewności co do tego, jak będzie wyglądać strajk na warszawskim lotnisku zaplanowany na 1 maja 2018 r.
Nie ma pewności co do tego, jak będzie wyglądać strajk na warszawskim lotnisku zaplanowany na 1 maja 2018 r. Fot. Adam Stepien / Agencja Gazeta
Reklama.
Według przewidywań mogą zostać odwołane wszystkie loty zaplanowane na ten dzień. Decyzja o strajku została podjęta na podstawie referendum przeprowadzonego wśród wszystkich etatowych pracowników LOT-u, w którym wzięła udział ponad połowa uprawnionych, z czego aż 91 proc. z nich opowiedziała się za jego przeprowadzeniem. Wcześniejsze zapowiedzi wskazują na to, że strajk ma być prowadzony do odwołania.
Głównym zarzutem pracowników LOT jest uzależnienie połowy ich pensji od systemu premii i dodatków. Z tego zaś wynika brak poczucia stabilizacji, gdyż zarobki mogą się znacznie różnić w zależności od miesiąca. Dlatego też strajkujący oczekują, że przywrócony zostanie poprzedni regulamin wynagrodzeń, który w 2010 r. w ramach ratowania spółki znajdującej się w trudnej sytuacji zamieniono na regulamin „kryzysowy”.
Nie wiadomo co dalej ze strajkiem
Jak czytamy na portalu TVN24BiS, jeszcze w czwartek zarząd PLL LOT skierował wniosek do sądu, by ten zablokował plany związkowców. Sąd okręgowy w Warszawie podjął decyzję, że do czasu sprawdzenia miedzy innymi legalności samego referendum, strajk nie może się odbyć. W piątkowy wieczór poinformował o tym prezes LOT Rafał Milczarski.
Jednak wątpliwości w tej kwestii nie mają władze związku, które twierdzą iż mimo decyzji sądu nie odwołają strajku. Twierdzą przy tym, że decyzja sądu ogranicza swobody obywatelskie i zapowiadają strajk ostrzegawczy.
Wszystkich zaniepokojonych sytuacją na warszawskim lotnisku uspakaja rzecznik prasowy PLL LOT Adrian Kubicki, który twierdzi, że skala tak zorganizowanego „nielegalnego protestu” będzie niewielka i zapowiada przy tym, że władze lotniska zakładają utrzymanie w rozkładzie wszystkich lotów zaplanowanych na 1 maja.