Od miesięcy sieci handlowe prześcigają się pod względem tego, która rozwija się szybciej, otworzy więcej sklepów czy zapewni pracownikom najwyższe stawki. Jednak przypływ nie unosi wszystkich łódek – za plecami tych, którzy chwalą się wynikami, są i tacy, którzy muszą sklepy zamykać. To przykład Tesco.
Brytyjska sieć poinformowała właśnie o zamknięciu trzech sklepów – w Warszawie, Wrocławiu i Kaliszu. Na początku tego roku Tesco zamknęło już osiemnaście innych sklepów, w zeszłym roku – 11, w latach 2015-2016 – 15. Trend jest więc widoczny gołym okiem i choć do kasacji idą sklepy nierentowne, więc w ich likwidacji nie ma nic dziwnego, to nie ulega też wątpliwości, że sytuacja sieci różni się od innych.
Tesco w tarapatach - zamyka kolejne sklepy
– By być firmą bardziej efektywną i perspektywiczną dla naszych klientów i pracowników, musimy niekiedy podejmować trudne decyzje – o zamknięciu sklepów przynoszących straty – tłumaczył decyzje Tesco dyrektor zarządzający firmy w Polsce, Martin Behan. – Teraz najważniejsze dla nas jest zapewnienie wsparcia dla osób, których dotyczą te zmiany, w tym zaoferowanie możliwie wielu koleżankom i kolegom z tych lokalizacji alternatywnych stanowisk pracy w pobliskich sklepach, by zminimalizować liczbę osób, które opuszczą firmę – kwitował.
Tesco ma wciąż w Polsce ponad 400 sklepów, a w całym regionie Europy Środkowej podwoiło zyskowność – po części dzięki optymalizacji sieci. Spadek sprzedaży rekompensują podwyższone marże. Sklepy nieco zmniejszono, a powstałą w ten sposób dodatkową powierzchnię wydzierżawiono firmom odzieżowym i sportowym – jak H&M czy Decathlon.
Portal Wiadomości Handlowe spekuluje jednak, że likwidacja placówek i gwałtowne wyhamowanie ekspansji sieci to przedsmak próby sprzedaży środkowoeuropejskiego biznesu firmy. Nie jest tajemnicą, że Tesco sonduje rynek w poszukiwaniu potencjalnego inwestora, który przejąłby placówki w Polsce, Czechach, na Słowacji i Węgrzech (razem albo osobno). To tłumaczy też inwestycje sieci. Nie są one nadzwyczaj wysokie – sięgają 130 mln euro dla całego regionu i są przeznaczane przede wszystkim na remonty i modernizację istniejących placówek.