Firma rodzinna to sygnowana własnym nazwiskiem krwawica, która nieraz wymaga wielu wyrzeczeń. Jest to zarazem wielka odpowiedzialność za rodzinne dziedzictwo, jak i spore wyzwanie przed członkami rodziny, którym pojęcie work-life balance staje się obce. Niemniej rodzinny biznes przynosi wiele korzyści.
Kiedy w głowie pojawia się myśl o rozkręceniu własnego biznesu, niektóre osoby jako wspólników przede wszystkim biorą członków rodziny. Argumentują to tym, że obcemu przecież trzeba płacić pensję, a nuż jeszcze się zdarzy, że zaufają komuś mało uczciwemu. Małżonek, rodzeństwo, dzieci są zatem dla niektórych jedną z bezpieczniejszych opcji.
Minusy pracy z rodziną
Jednak nikt nie powiedział, że z rodziną będzie łatwo. Wyrzeczeń jest wiele. Przede wszystkim rodzinnego biznesu nie zostawiamy w firmie, a zabieramy go ze sobą do domu. Granica między pracą a życiem prywatnym przestaje istnieć.
– Niekiedy ma się wrażenie, że rozmawiamy tylko na temat firmy. Firma jest w domu, życie skupia się wokół niej. Czasem poświęcamy jej za dużo czasu, a life-work balance jest „delikatnie” zaburzony – opowiada Michał, który wraz z rodzicami i siostrą zarządza firmą Karo sprzedającą pościele w Warszawie.
Rodzinna firma to również większe pole do konfliktów. A tych może być wiele - od zakresu obowiązków i strategii rozwoju po planowanie urlopu. Spory są nieuniknione, tak jak wszędzie, gdzie w grę wchodzą relację miedzy ludźmi, jak twiedzi Dominika z Gospodarstwa Ogrodniczego „Pod Lipami”. Firmę, którą 104 lata temu założył jej pradziadek, dziś prowadzi wraz z mamą i babcią.
– Konflikty, które mimo, że są na tle zawodowym, mogą wpłynąć na relacje prywatne. Wtedy ważne jest wytłumaczenie, że nie chodzi o sprawienie przykrości, tylko o poprawę pracy tej osoby – mówi.
Praca z rodzicami
Szczególnym wyzwaniem dla dzieci rozpoczynających pracę w rodzinnej firmie jest wejście w buty rodzica. Z jednej strony młody sukcesor musi zbudować swój autorytet, aby przejąć dowodzenie nad zespołem, często starszym od niego.
– Wielu pracowników, którzy pracują od początku założenia firmy nie chce dać sobą zarządzać młodemu sukcesorowi, który ma być prezesem. Pamiętają go bowiem jako małego Jasia czy Małgosię, którzy chowali się za spódnicą mamy, zatem wchodzi tutaj kwestia autorytetu – opowiada Łukasz Tylczyński, ekspert ds. badań i rozwoju z Instytutu Biznesu Rodzinnego.
Michał, który dorastał w przedsiębiorstwie swoich rodziców, zarządza teraz pracownikami, którzy pamiętają go z czasów, kiedy był jeszcze małym brzącem bawiącym się w chowanego w magazynach.
– Kiedyś rzeczywiście byłem traktowany mniej poważnie. Jednak kiedy te osoby zobaczyły, że znam się na tym, co robię i to, co mówię ma sens, doceniły mnie. Wdrożenia, które robiłem przyniosły efekty i polepszyły ich pracę, przyniosły mi ich szacunek – wspomina.
Problemem może być również sam rodzic, który jest swoistym szklanym sufitem dla sukcesora. Nie ma bowiem wiary w umiejętności własnego dziecka lub różnią ich wizje dotyczące firmy.
– Często właściciel jest silną osobowością, który wciąż jest pełnym zapału wizjonerem. Nie chce więc ustąpić miejsca młodszemu pokoleniu – twierdzi Tylczyński.
Zalety prowadzenia rodzinnego biznesu
Niemniej zalet prowadzenia rodzinnej firmy jest wiele. Mimo iż trzeba się godzić z pewnymi wyrzeczeniami, to rodzina pracuje na wspólny sukces. Motywacja i zaangażowanie członków rodziny są często większe, niż u zwykłych pracowników.
– Ogromnym plusem jest przede wszystkim to, że możemy spędzać ze sobą czas. Jak razem pracujemy, to cały czas ten kontakt jest – mówi Michał.
W rodzinnym biznesie ryzyko oszustwa jest też w dużej mierze eliminowane. – W takiej firmie jest o wiele mniej oszukaństwa. My bezgranicznie sobie ufamy, a zaufanie to podstawa – podkreśla Dominika.
Ogromne zalety prowadzenia rodzinnego biznesu są również podparte badaniami. Ponad połowa Polaków deklaruje wysokie lub bardzo wysokie zaufanie do przedsiębiorców rodzinnych – tak wynika z opublikowanego 16 października raportu „Polacy o firmach rodzinnych. Firmy zbudowane na zaufaniu”. Polacy również chętnie wybierają produkty firm rodzinnych i są skłonni zapłacić za nie więcej.
Problem sukcesji
W Polsce co najmniej 60 proc. z 2, 2 mln czynnych firm to przedsiębiorstwa rodzinne, jak podaje Fundacja Firmy Rodzinne. Niestety lwia część takich biznesów to firmy z pierwszego pokolenia. Zaledwie 8,1 proc. polskich dzieci chce przejmować rodzinny interes, jak wynika z badań Instytutu Biznesu Rodzinnego. Procent ten rośnie, ale powoli.
– Kiedyś myślałem, że powinienem poszukać dla siebie innego miejsca. Przeanalizowałem jednak wszystkie plusy i minusy i stwierdziłem, że warto się tym zająć. Firma już jest zbudowana i jest co kontynuować, a budowanie czegoś od podstaw byłoby znacznie trudniejsze – opowiada Michał.
Aż 75 proc. polskich właścicieli pragnie przekazać swoje przedsiębiorstwa wnukom lub dzieciom i nie widzi innej alternatywy, jak twierdzi Łukasz Tylczyński.
– To jest zgrzyt między Wschodem a Zachodem, na naszą niekorzyść. U nas nie jest popularne, żeby zostawić firmę dziecku jako właścicielowi, który sprawuje nadzór, a do zarządzania wynająć menadżera z zewnątrz – wyjaśnia.