Jeden dzień strajku w LOT to 20 mln złotych straty. Zaś po najnowszej decyzji Sądu Apelacyjnego, wizja strajku znów stała się realna. Gdyby potrwał dwa tygodnie, przewoźnik znalazłby się w opłakanej sytuacji.
Gdyby piloci i personel pokładowy zatrudnieni na umowę o pracę zdecydowaliby się na protest, pracować mogłaby wyłącznie obsługa zatrudniona na umowach cywilno-prawnych. Straty z tego tytułu mogłyby doprowadzić spółkę na skraj bankructwa.
Ile LOT straciłby na strajku?
Wyliczenia dokonane przez LOT opisuje Dziennik Gazeta Prawna. Wynika z nich, że podczas protestu spośród 27 tys. przewożonych każdego dnia pasażerów, 11 tys. zostałoby odprawionych z kwitkiem. Odszkodowania z tytułu opóźnień lub odwołań lotów pochłonęłyby 26 mln zł dziennie.
Ta kwota zmniejszyłaby się do poziomu ok. 20 mln zł dziennie po odjęciu kosztów za niezużyte paliwo i mniejsze wydatki na dodatkowe pensje dla personelu, jak wylicza „DGP”. Według przewoźnika, ta suma wystarczyłaby, aby w ciągu 2-tygodniowego strajku, rentowna spółka znalazła się pod kreską. Zysk spółki w 2017 r. wyniósł bowiem 288 mln zł.
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, ostatnia decyzja Sądu Apelacyjnego dała związkowcom zielone światło na przeprowadzenie strajku. Zniosła bowiem poprzedni wyrok sądu, który twierdził, że protest byłby nielegalny.