Teraz w cenie biletu będziemy mieli możliwość przewiezienia jedynie damskiej torebki. Specjaliści z Ryanaira znowu pokombinowali w cennikach i zlikwidowali tzw. duży bagaż podręczny. W praktyce oznacza to, że do samolotu nie weźmiemy ze sobą tzw. kabinówki.
Tym mianem określa się niewielkie walizki podróżne, pasujące rozmiarami do luków bagażowych nad głowami pasażerów. Można je też wkładać pod fotele.
Ryanair uznał, że to rozpusta i jako taka powinna być dodatkowo płatna. W efekcie kabinówkę i drugą sztukę bagażu podręcznego będą mogły wnieść na pokład samolotu jedynie te osoby, które wykupiły tzw. priorytetowy boarding.
Obecnie w Ryanairze można mieć ze sobą dwie sztuki bezpłatnego bagażu. Jeden o rozmiarach 35x20x20 cm, drugi – 55x40x20 cm i wadze do 10 kilogramów. Pierwszy możemy wnieść na pokład, drugi wędruje do luku bagażowego. To jest zawarte w cenie biletu.
Opłata za bagaż podręczny - od kiedy?
Jak informuje serwis Fly4free.pl, po zmianach na pokład będziemy mogli wnieść tylko niedużą torbę o wymiarach 40x20x25 cm. Większa torba powędruje do luku, ale trzeba będzie za nią zapłacić 10 euro.
I uwaga – jedna osoba może zabrać ze sobą jedynie jedną taką walizkę. Czyli będziemy płacić za wożenie kabinówki lub plecaka w luku bagażowym. Obu rzeczy - i walizki, i plecaka po prostu nie wolno nam wziąć.
Zasady wchodzą w życie 1 listopada. Jeśli ktoś ma bilety na loty po tej dacie, może się do nich przystosować lub oddać bilet i dostać zwrot pieniędzy.