Reklama.
Propozycja Biedronki dotycząca zbierania Słodziaków jest dość skomplikowana. Klient musi przyjść do sklepu i zostawić w nim co najmniej 40 zł. Po wydaniu tej kwoty dostaje 1 lub 4 naklejki (ta druga wersja jest dla osoby, która posiada kartę Moja Biedronka i kupuje owoce i warzywa oraz produkty specjalne). Jednego Słodziaka można dostać natomiast dopiero po uzbieraniu 60 naklejek.
Prosta kalkulacja pokazuje, że zdobycie jednego „darmowego” Słodziaka to w droższej wersji koszt 2,4 tys. zł, a całego gangu – aż 14,4 tys. złotych. Inne opcje to zakup Słodziaka za 49,99 lub 20 zł (opcja możliwa do wykorzystania jeżeli mamy 30 naklejek). Ale okazuje się, że można jeszcze prościej i taniej jednocześnie.
Czarny rynek Słodziaków
Na platformach aukcyjnych w rodzaju Allegro czy OLX kwitnie bowiem „czarny rynek” tych pluszaków. Ceny – znacznie poniżej tych znanych z portugalskiego dyskontu. Ceny maskotek zaczynają się już od 2-3 złotych, najdroższe oferty przekraczają 40 zł. W ten sposób przy odrobinie szczęścia komplet Słodziaków można uzbierać już za ok. 100 zł.
Na platformach aukcyjnych w rodzaju Allegro czy OLX kwitnie bowiem „czarny rynek” tych pluszaków. Ceny – znacznie poniżej tych znanych z portugalskiego dyskontu. Ceny maskotek zaczynają się już od 2-3 złotych, najdroższe oferty przekraczają 40 zł. W ten sposób przy odrobinie szczęścia komplet Słodziaków można uzbierać już za ok. 100 zł.
Kampania związana ze Słodziakami jest kontynuacją akcji „Gang Świeżaków”, która cieszyła się ogromną popularnością. Dochodziło nawet do tego, że Polacy narażali się na kary więzienia, byleby zdobyć naklejki potrzebne do kolekcjonowania maskotek. O tym, dlaczego nasi rodacy wariują na punkcie tej akcji marketingowej, pisała w INNPoland.pl Patrycja Wszeborowska.