Zdjęcie, które podbija sieć, związkowcy opublikowali na swoim fanpage na Facebooku.
Zdjęcie, które podbija sieć, związkowcy opublikowali na swoim fanpage na Facebooku. Fot. Facebook / ZZIT PZL-Świdnik

O warunkach pracy w PZL-Świdnik zaczyna dyskutować cała Polska. Po tym, jak związkowcy opublikowali na Facebooku zdjęcia przedstawiające specjalistów z zakładu pracujących na klęczkach na jaw wychodzą kolejne absurdy z fabrycznej codzienności.

REKLAMA
– Co to za praktyki religijne uprawiane są na wydziale? – takim pytaniem opatrzył włoski związkowiec przesłane polskim kolegom zdjęcie ze Świdnika. Przedstawiało ono specjalistów z fabryki pracujących na klęczkach przy swoich stołach, podczas gdy w kadrze widać puste krzesła, stojące obok.
Do sytuacji miało dojść 19 września, a odpowiadać ma za to dyrekcja firmy, która uznała, że dostępne krzesła nie spełniają wymaganych norm i do momentu sprowadzenia nowych pracownicy będą musieli radzić sobie sami. A ponieważ w tym przypadku trudno byłoby pracować na stojąco – muszą klęczeć.
Pracownicy zostali zmuszeni do klęczenia
„Wystąpiliśmy do dyrekcji personalnej o wyjaśnienia. Równocześnie innymi kanałami dowiedzieliśmy się, że decyzją polskiego dyrektora i Włocha krzesła nie pasują do reszty i trzeba je natychmiast wywalić. Nowe (…) mają być zakupione... Tylko jest mały problem: zamówienie od pół roku czeka na podpis i realizację” – pisali dziś rano przedstawiciele Związku Zawodowego Inżynierów i Techników PZL-Świdnik.
– Aby pracownicy mogli pracować, zostali zmuszeni do klęczenia, ponieważ stoły mają określoną wysokość, a praca na stojąco nie jest wygodna. Dzisiaj pracownicy w dalszym ciągu muszą pracować klęcząc – kwitował Piotr Sadowski z ZZIT PZL-Świdnik na stronach portalu spottedlublin.pl.
To jednak nie wszystko. Związkowcy ujawnili, że na terenie zakładu wprowadzono zakaz ruchu rowerowego – rozszerzony do poziomu zakazu prowadzenia rowerów w ogóle. Należy je zostawiać przy bramie, na niechronionych w żaden sposób stojakach.
Oświadczenie PZL-Świdnik
Firma odpowiedziała na krytykę oświadczeniem. "W trosce o zachowywanie najwyższych standardów bezpieczeństwa pracy, a także z myślą o zapewnianiu najwyższej jakości produktów PZL-Świdnik, dokonano zmian w organizacji pracy w obszarze produkcji" - czytamy w nim.
- "Podobnie jak ma to miejsce w najlepszych zakładach produkcyjnych na całym świecie (USA, Europa Zachodnia) określone zadania powinny być wykonywanie w pozycji stojącej. Pragniemy uspokoić, że pracodawca ma świadomość konieczności zweryfikowania i dostosowania tego typu stanowisk pracy do indywidulanych cech i potrzeb pracowników (np. wzrost), do czego się zobowiązujemy" - podkreśla firma.
Firma odcina się od spekulowania na temat sytuacji. "Jednocześnie oświadczamy, że PZL-Świdnik dokłada wszelkich starań, aby wszyscy pracownicy traktowani byli z należnym im szacunkiem, a realizowana przez nich praca wykonywana była z poszanowaniem najwyższych standardów etycznych i zgodnie z zasadami bezpieczeństwa i higieny pracy" - przekonuje.
- "Zaprzeczamy też wszelkim insynuacjom, jakoby polityki i dyrektywy obowiązujące w spółce nakazywały pracownikom wykonywanie zadań w pozycji klęczącej lub w jakichkolwiek innych uwłaczających godności ludzkiej warunkach" - ucina.