
Reklama.
Choć jeszcze pod koniec sierpnia TVP oficjalnie utrzymywała, że sytuacja spółki jest stabilna, a po pierwszej połowie roku spółka odnotowała 132,2 mln zł zysku, to jednak dokładnych wyliczeń Jacek Kurski pokazać nie chciał.
Jednak ostatecznie Ministerstwo Kultury w odpowiedzi na interpelację poselską Tomasza Kostusia z PO musiało pokazać wyniki finansowe TVP. Okazało się, że tak cudownie, jak zapowiadano, w rzeczywistości nie jest.
TVP prawie wszędzie "pod kreską"
Jak wynika z danych przekazanych przez ministra kultury, w pierwszym półroczu 2018 r. wzrosty zanotował tylko telewizyjny oddział w Gorzowie Wielkopolskim w wysokości ok. 97 tys. zł.
Jak wynika z danych przekazanych przez ministra kultury, w pierwszym półroczu 2018 r. wzrosty zanotował tylko telewizyjny oddział w Gorzowie Wielkopolskim w wysokości ok. 97 tys. zł.
Pozostałe oddziały poniosły straty. Największe - prawie 6,5 mln zł - zarejestrowano w Warszawie. Następny był Szczecin - ok. 2,9 mln zł, później Kraków - ok. 2,8 mln zł oraz Katowice i Lublin - ok. 2,5 mln zł.
W Telewizji Polskiej nie wiedzie się już od dłuższego czasu, a dokładnie, jak sugeruje opozycja, od czasu objęcia władzy w Polsce przez PiS. W 2016 r. TVP zaliczyła ok. 180 mln zł straty, mimo 360 mln zł pomocy ze strony rządu. W zeszłym roku również wpadłaby po uszy w kłopoty, gdyby nie wpływy z rządu w wysokości 355 mln zł.