
Reklama.
O liniach Domodedovo Airlines zapomnieli już chyba nawet pasjonaci lotnictwa. Firma została utworzona w 1964 roku na potrzeby lotów długodystansowych – z europejskiej części ZSRR na Daleki Wschód, a przynajmniej do Azji Centralnej. Do tego były potrzebne najpotężniejsze maszyny, jak Ił 62 lub właśnie Ił 96-300.
W 1993 r. linie uniezależniły się od Aerofłotu, choć nie zmieniły charakteru, ani tras. Kontynuowały działalność do 2008 roku – upadły wraz z rozsypującym się wówczas sojuszem rozmaitych rosyjskich przewoźników. Flota poszła zaś na złom, wyjąwszy trzy ostatnie maszyny Ił 96-300, o których najprawdopodobniej zapomniano.
Aż do teraz. Dwie z maszyn uruchomiono już na przełomie poprzedniego i bieżącego roku. Ostatnia została po dekadzie ponownie uruchomiona w ubiegłym tygodniu i po – stosunkowo pobieżnym przeglądzie – wysłana na lotnisko Moskwa-Żukowski, gdzie przejdzie przegląd, który definitywnie określi jej los.
Ił 96-300 to nie przelewki: podobna maszyna służy Władimirowi Putinowi za lokalny odpowiednik Air Force One – przypomina portal fly4free.pl. Co więcej, mogą one zostać „wzięte” przez rosyjską armię, gdyż nadają się na platformy testowe, ćwiczebny obiekt naziemny w zakładach Iljuszyna, można je również zaadaptować na powietrzny tankowiec lub samolot kontroli przestrzeni, w stylu amerykańskiego AWACS.