
Od 1889 roku wzorcem kilograma był stworzony ze stopu platyny i irydu walec o średnicy i wysokości od. 39 mm. Epoka takich prostych „wzorców” dobiega jednak końca: tak jak idealnym metrem przestał być kawał pręta (na rzecz definicji odwołującej się do prędkości światła), tak idealnym kilogramem będzie odwołanie do jednego z prawideł fizyki.
REKLAMA
Wielki K, tak nazywano wzorzec kilograma. O jego powstaniu – jako uniwersalnego odpowiednika, który co kilkadziesiąt lat był wyjmowany ze skarbca i przekazywany państwom, by precyzyjnie mogły go skopiować, ewentualnie porównać posiadane kopie – zdecydowali wówczas naukowcy, którzy zjechali do Sevres pod Paryżem.
I tak było przez niemal 130 lat. Aż do 26. Międzynarodowej Konferencji Miar i Wag w Wersalu, która wystartowała w połowie października. Po miesiącu debat głosowanie nad definicją kilograma okazało się być formalnością – uczestnicy konferencji zagłosowali „jak jeden mąż”.
„Kilogram, oznaczenie kg, to jednostka masy SI. Jest ona zdefiniowana poprzez ustaloną wartość liczbową stałej Plancka h, wynoszącą 6,626 070 015·10-34, wyrażoną w jednostce J·s, która jest równa kg·m2·s-1, przy czym metr i sekunda określone są poprzez c i ΔvCs.” – tak brzmi definicja nowego kilograma według polskiego Głównego Urzędu Miar.
Definicja ta odwołuje się do stałej Plancka, niezmiennej w czasie i przestrzeni, opartej na wykorzystaniu pola elektromagnetycznego do pomiaru masy. Jest to skomplikowane tylko pozornie: jeżeli tradycyjna waga polega na porównaniu dwóch przedmiotów, tak przy użyciu stałej Plancka „wzorcem” jest ilość energii, jaką potrzeba dla zrównoważenia danego przedmiotu.
Gdy zatem określimy ową – niezmienną bez względu na warunki – ilość energii będziemy posiadać wzorzec, który nie będzie korodował, wchodził w reakcję chemiczne, gubił się i odnajdywał, nie da się przy nim manipulować. – Będzie dostępny wszędzie i w każdej chwili – podkreśla „Gazeta Wyborcza”.
