Japoński rząd całkiem poważnie przymierza się do tego, by podnieść wiek emerytalny w kraju Kwitnącej Wiśni do 70 lat. W tej chwili poddani cesarza Akihito idą na emeryturę w wieku 65 lat. Japończyków nie stać jednak na to, by utrzymać ten stan rzeczy.
Jeśli zmiany rzeczywiście zostaną wprowadzone, zaczną obowiązywać od 2020 roku. Największym problemem Japonii jest starzenie się społeczeństwa – a co za tym idzie – brak rąk do pracy.
Niedawno ten kraj zaczął się otwierać na pracowników z innych krajów, co jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia.
Po co ten krok?
Japończycy znani są ze swojego pracoholizmu, jedna piąta z nich przekracza dopuszczalne normy czasu pracy. Jak pisze TVN24BiS.pl, większość z nich nie wykorzystuje nawet połowy z 20 dni płatnego urlopu.
W ten sposób Japonia może się stać krajem, w którym jest najwyższy wiek emerytalny na świecie. Obecnie do 68. roku życia pracuje się w Stanach Zjednoczonych (67 lat dla kobiet), Wielkiej Brytanii i Irlandii.