Wzrost cen mieszkań wyhamowuje, choć zapewne spadki nie czekają nas prędko. Przy obecnych cenach wciąż trafiają się kupcy.
Wzrost cen mieszkań wyhamowuje, choć zapewne spadki nie czekają nas prędko. Przy obecnych cenach wciąż trafiają się kupcy. Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Gazeta
REKLAMA
Podaż nowych mieszkań spadła, lekko spadł popyt u osób, dla których wzrost cen przekroczył próg bólu – komentuje Barbara Bugaj, ekspertka Cenatorium. – Jednak akceptacja obecnych wzrostów cen pokazuje, że po stronie popytowej nie ma jeszcze wyraźnego wyhamowania: nawet pomijając rynek pierwotny, ceny na rynku wtórnym również mocno poszyły w górę – dodaje.
Są miasta takie, jak Warszawa, gdzie wzrost był minimalny – raptem niecałe 2 proc. w ciągu miesiąca. Tam można mówić o wyhamowaniu. Są też miasta takie jak Wrocław, gdzie ceny wciąż rosną, ale tylko w określonym segmencie rynku, w tym przypadku chodzi o ceny mniejszych lokali. Są też miasta takie jak Poznań, Łódź i Olsztyn, gdzie dotychczasowy trend wzrostowy utrzymuje się bez większych zmian.
W skali całego kraju można jednak powiedzieć, że ceny się ustabilizowały. Zapewne jednak nie będą spadać: mimo obecnego poziomu wciąż jest popyt i dopiero kolejne miesiące pokażą, czy nie zacznie on słabnąć. Trend zarysował się w III kwartale br., kiedy to liczba sprzedanych nowych mieszkań spadła o 20 proc.
Co więcej, jak zauważa money.pl, zaciera się różnica między lokalami używanymi, a nowymi. – W takich miastach jak Warszawa, Lublin i Rzeszów różnice wynoszą tylko kilka procent – czytamy na stronach portalu. Na przeciwnym biegunie są choćby Katowice czy Łódź, gdzie różnica w cenie lokalu nowego i używanego potrafi dobić jednej trzeciej. Wynika to z rozbudowy miast w poprzednich latach: na rynku pojawiły się mieszkania deweloperskie oddane w ciągu ostatniej dekady, niewiele ustępujące standardem tym nowym.
– Moim zdaniem zbliżamy się do końca okresu wzrostów cen mieszkań – zapowiada Marcin Krasoń, analityk Home Broker. – Na rynku pierwotnym obserwujemy już spory spadek liczby transakcji, w III kw. 2018 r. było to ponad 20 proc. rok do roku. A takie zjawisko powinno wkrótce doprowadzić do zatrzymania wzrostów i prawdopodobnie przełamania trendu w nadchodzącym roku – dodaje.