Urząd Lotnictwa Cywilnego ma potężne problemy: jak przyznają przedstawiciele ULC, około jednej trzeciej stanowisk w tej instytucji to wakaty, co dotyczy zwłaszcza inspektorów. W efekcie kontrole bezpieczeństwa samolotów pozostawiają wiele do życzenia – w mijającym roku udało się przeprowadzić zaledwie dwie na trzy zaplanowane kontrole.
Kłopoty ULC wyszły na jaw przy okazji niedawnego sporu związkowców z zarządem PLL LOT. Pracownicy linii skarżyli się m.in. na stan techniczny maszyn oraz to, że w rejsach długodystansowych biorą udział osoby bez odpowiedniego stażu. Przy tej okazji – jak przypomina „Dziennik Gazeta Prawna” – ujawniono, że ULC nie nadąża z weryfikacją tych informacji.
Ale to jedynie wierzchołek góry lodowej. Inspektorzy nie są w stanie przeprowadzać zapowiadanych audytów: w mijającym roku zrealizowano 63 proc. planów kontroli pilotów i 62 proc. kontroli sprawności technicznej maszyn. Sprawdzaniem bezpieczeństwa samolotów na bieżąco zajmuje się jedynie trzech inspektorów.
Ile zarabia inspektor lotu?
Do pewnego stopnia jest to konsekwencja niskiej atrakcyjności tego zawodu: mimo odpowiedzialności i wymagań, ULC płaci inspektorom około 3500 zł „na rękę”, świeżo upieczeni adepci zawodu zarabiają zaledwie 2100 zł netto. Jak przypomina „DGP”, dziś w Urzędzie pracują przede wszystkim „pasjonaci i byli wojskowi”.
Problem w tym, że ta dramatyczna sytuacja jest na dłuższą metę nie do zaakceptowania: unijna Agencja ds. Bezpieczeństwa Lotniczego nie tylko może wkrótce obniżyć rating ULC, ale też – odebrać polskiej instytucji część jej zadań i przekazać do innego kraju. W innym przypadku groziłby nam paraliż nieba nad Polską. Na rozwiązanie kryzysu Polacy mają wyjątkowo mało czasu: w marcu Agencja ma opublikować swój kolejny raport.