
Reklama.
Wiadomo, że Rosja spróbuje w kontrolowany sposób odciąć się od internetu, ale pytania – w jaki sposób i kiedy to nastąpi – pozostają na razie bez odpowiedzi. Wiadomo jedynie, że jest to kwestia kilku nadchodzących tygodni: test ma zostać wykonany przed 1 kwietnia. Za decyzją zaś ma stać grupa prywatnych i państwowych telekomów, którą kieruje Natalia Kaspersky – współzałożycielka znanej firmy Kaspersky Lab.
Jak działa rosyjski internet?
Użytkownicy mają zostać uprzedzeni o nadchodzącej przerwie w łączności ze światem. Ale wiedzą też, że to może być dopiero początek: projekt przepisów, jakie jeszcze w grudniu trafiły do rąk deputowanych, zakłada zwiększenie państwowej kontroli nad przepływem informacji w internecie.
Użytkownicy mają zostać uprzedzeni o nadchodzącej przerwie w łączności ze światem. Ale wiedzą też, że to może być dopiero początek: projekt przepisów, jakie jeszcze w grudniu trafiły do rąk deputowanych, zakłada zwiększenie państwowej kontroli nad przepływem informacji w internecie.
Rosyjskie telekomy będą zobowiązane do przekierowywania ruchu do wybranych IPX (punktów wymiany ruchu internetowego), gdzie będzie prowadzony monitoring, pozwalający na przesył danych wyłącznie w obrębie kraju. Ma to być element mechanizmów uruchamianych np. w razie cyberataków.
Siecią ma też zarządzać nowa instytucja, która – sądząc z opisu swoich kompetencji – miałaby częściowo wejść w buty Roskomnadzoru, instytucji odpowiedzialnej za kontrolę i cenzurę mediów w Rosji. Zgodnie ze spekulacjami mediów takie „centrum monitoringu” byłoby też kluczowym węzłem zarządzania rosyjskim internetem, w sytuacji, gdyby został odcięty od reszty światowej sieci. Więcej o rosyjskim internecie pisaliśmy niedawno w INNPoland.pl.