
Reklama.
Przeprowadzone przez naukowców z University College London oraz Queen Mary University of London badanie objęło niebagatelną rzeszę ludzi: 20 tys. osób. Prowadzono je w latach 2010-2012, a o wynikach można przeczytać na łamach specjalistycznego magazynu „Journal od Epidemiology & Community Health” - donosi PAP.
Statystycznie kobiety są narażone na depresję bardziej niż mężczyźni, bez względu na okoliczności. Ale ta tendencja może się wzmagać w określonych okolicznościach. Z ankiet, jakie badacze przedstawiali respondentom, wynika, że we wspomnianej grupie przesiadujących godzinami w pracy kobiet rosło poczucie bycia bezwartościowym lub poczucie braku zdolności.
Praca w weekendy uderza też w mężczyzn
Co ciekawe, praca w weekendy przynosiła podobne efekty: kobiety pracujące w weekend miały o 4,6 proc. więcej objawów depresji niż te pracujące wyłącznie w dni robocze. W tym przypadku podobny efekt, choć o mniejszej skali (3,4 proc.) odnotowano również u mężczyzn. Jest to o tyle naturalne, że praca w weekendy najczęściej dotyczy osób na niskopłatnych posadach, często we frustrujących warunkach.
Co ciekawe, praca w weekendy przynosiła podobne efekty: kobiety pracujące w weekend miały o 4,6 proc. więcej objawów depresji niż te pracujące wyłącznie w dni robocze. W tym przypadku podobny efekt, choć o mniejszej skali (3,4 proc.) odnotowano również u mężczyzn. Jest to o tyle naturalne, że praca w weekendy najczęściej dotyczy osób na niskopłatnych posadach, często we frustrujących warunkach.
Wyższe ryzyko popadania w depresję związane jest z dodatkowymi obciążeniami, z jakimi muszą sobie radzić kobiety – tłumaczą te wyniki badacze. – Kobiety są bardziej od mężczyzn obciążone obowiązkami domowymi, co sprawia, że pracują dłużej, odczuwają wzmożoną presję czasu i przytłaczające poczucie odpowiedzialności – komentowała szefowa programu, dr Gill Weston z UCL.