
Reklama.
Moja wyobraźnia jest w tym zakresie głęboko sięgająca – cytuje odpowiedź szefa rządu na pytania o możliwe zmiany, czy właściwie – wycofanie się z nich, portal money.pl. Legislacja miała dwa cele: „funkcję społeczną związaną z pracownikami, którzy chodzili do pracy w niedziele, ale już nie muszą” oraz promocję małego handlu pozostającego w polskich rękach.
Upadek kilku tysięcy sklepów
Pierwszy cel został zasadniczo spełniony, z drugim jednak jest kłopot. – U nas ewolucja gospodarcza doprowadziła do tego, że niepolskie sklepy i galerie wielkopowierzchniowe zdominowały handel. Takim cichym marzeniem było, by dzięki ustawie małe polskie sklepy rosły w siłę. Pierwsze analizy pokazały, że tak się nie stało – kwitował Morawiecki. Ba, organizacje przedsiębiorców sygnalizują, że zakaz przyczynił się do upadku kilku tysięcy sklepów.
Pierwszy cel został zasadniczo spełniony, z drugim jednak jest kłopot. – U nas ewolucja gospodarcza doprowadziła do tego, że niepolskie sklepy i galerie wielkopowierzchniowe zdominowały handel. Takim cichym marzeniem było, by dzięki ustawie małe polskie sklepy rosły w siłę. Pierwsze analizy pokazały, że tak się nie stało – kwitował Morawiecki. Ba, organizacje przedsiębiorców sygnalizują, że zakaz przyczynił się do upadku kilku tysięcy sklepów.
W Sejmie znajduje się projekt zmian w ustawie o zakazie handlu w niedziele. Początkowo nowelizacja była forsowana w szybkim tempie, z uwzględnieniem kilku nowych rygorów, m.in. zakazu nadużywania statusu placówki pocztowej. W tej chwili projekt utknął w procesie legislacyjnym i, jak podkreśla money.pl, nie jest jasne, co zawiera.