Każdy emeryt otrzyma 1100 złotych brutto - zapowiedział Jarosław Kaczyński. Te pieniądze zostaną wzięte m.in. z Funduszu Pracy, do którego dopłaca każdy zatrudniony. Prawo nie pozwala jednak na wydawanie tych pieniędzy na emerytów.
Na razie jeszcze nie ma przepisów, które przyznałyby 13. emerytury. Aby zgodnie z obietnicami Jarosława Kaczyńskiego mogły one zostać wypłacone w maju, Sejm musi je uchwalić w ciągu najbliższych ośmiu tygodni.
Wówczas do comiesięcznego przelewu każdego emeryta zostanie doliczone jednorazowe świadczenie w wysokości 1100 złotych brutto. W tej chwili tyle wynosi minimalna emerytura, którą można otrzymać w przypadku przepracowania 20 lat przez kobietę i 25 przez mężczyznę. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że taki dodatek będzie także wypłacany w kolejnych latach.
Rząd szuka pieniędzy w kilku funduszach
„Jednorazowe świadczenie pieniężne zostanie sfinansowane w ramach zwiększonych wpływów do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, Funduszu Emerytur Pomostowych i Funduszu Pracy oraz w ramach środków pozostających w dyspozycji pozostałych dysponentów poszczególnych części budżetowych” - czytamy w uzasadnieniu projektu ustawy.
Na konto Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wpływają składki od pracujących Polaków. Od razu są wydawane na bieżące emerytury i renty. Środki te są jednak niewystarczające, więc konieczna jest dodatkowa dopłata z budżetu. W jaki więc sposób fundusz, który jest na minusie dorzuci dodatkowe pieniądze?
Prawdopodobnie, w związku z niższym bezrobociem składek będzie więcej. Jednak niezależnie od tego, czy uda się uzyskać nadwyżkę, pieniądze zostaną natychmiast wydane.
Zamiast na walkę z bezrobociem, będzie na emerytury
Ponadto pieniądze na 13, emeryturę mają zostać sfinansowane z Funduszu Pracy. Składają się na niego wszyscy, którzy prowadzą firmy - wpłacają oni składkę za siebie i za pracowników. Zgodnie z ustawą te pieniądze mają być przeznaczone na łagodzenie skutków bezrobocia. Na jakiej podstawie zostaną przeznaczone na emerytury? Nie wiadomo.
To nie byłaby pierwsza sytuacja, w której rząd wydaje pieniądze z tego funduszu niezgodnie z przeznaczeniem. Wcześniej finansowały one staże podyplomowe dla lekarzy czy wsparcie kobiet w ciąży i rodzin w programie "Za życiem".