Subkonta w ZUS to dla jednych najsłabszy punkt systemu, a dla innych – jeden z jego fundamentów. Dlatego też nie brak i takich, którzy po ośmiu latach istnienia chcieliby je zlikwidować. Rząd jednak nie ma zamiaru tego robić, co więcej, podobno dopuści też do dziedziczenia zgromadzonych tam środków.
Subkonta w ZUS istnieją od ośmiu lat. Powstały, gdy w 2011 r. „skoku na OFE” dokonała rządząca wówczas PO. Składka płynąca wówczas do funduszy zaczęła być dzielona: 7,3 proc. dotychczasowej podstawy wymiaru podzielono w stosunku 4,38 proc. i 2,92 proc. Pierwsza część wylądowała na specjalnie utworzonych wówczas subkontach, druga – mniejsza – część wciąż była kierowana do OFE.
W ten sposób na subkontach uzbierało się niemal 400 mld złotych. To zarówno środki zgromadzone w efekcie zmian wprowadzonych w 2011 r., jak i tych z 2014 roku, kiedy to zapisano na nich równowartość umorzonych obligacji – jakieś 153 mld zł.
Środki z subkont będą dziedziczone
Subkonta nie stracą na znaczeniu również teraz, choć dla części ekspertów i decydentów utrzymywanie dwóch formuł oszczędzania w ZUS (konta podstawowego i subkonta) jest pozbawione większego sensu, tym bardziej, że środki na obu kontach są waloryzowane na rozmaity sposób, w oparciu o odmienne kryteria.
Jak donosi „Dziennik Gazeta Prawna”, opierając się na informacjach "osób odpowiedzialnych za wprowadzenie nowych rozwiązań", środki z subkont będą jednak – wbrew wcześniejszym obawom, podnoszonym m.in. przez „Gazetę Wyborczą” – dziedziczone. Będzie to dosyć wyjątkowe rozwiązanie, gdyż środki z konta podstawowego w ZUS dziedziczone nie są – i nie będą. Będzie to kolejna (oprócz sposobu waloryzacji) różnica między oboma kontami w ZUS.
Inna sprawa, że zgromadzone przez nas w OFE środki i tak najprawdopodobniej nie trafią na subkonta. Zgodnie z wizją zaprezentowaną przez szefa rządu, pieniądze z OFE będą trafiać na podstawowe konto w ZUS. Na subkonto będą spływać wspomniane wyżej części składki.