Razem z żoną zbudowali kosmetyczne imperium. Zaczynali od rozwożenia ręcznie produkowanego kremu wysłużonym maluchem. Dziś oddają stery w wartej fortunę firmie swojemu synowi.
Nazwisko Henryka Orfingera szerszej publiczności mówi raczej niewiele. Słynna jest za to nazwa firmy, którą prowadzi wraz z żoną – Dr Irena Eris.
Irena Szołomicka-Orfinger i Henryk Orfinger zbudowali ją sami, własnymi rękami, od zera. Zaczęli 36 lat temu – już wtedy podzielili między siebie obowiązki a ten układ przetrwał bez problemów do chwili obecnej.
Henryk Orfinger jest absolwentem Wydziału Transportu Politechniki Warszawskiej. Jego żona, Irena Szołomicka-Orfinger to doktor farmacji. Ukończyła Akademię Medyczną w Warszawie, doktorat obroniła na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie.
W firmie ona zajmuje się recepturami i częścią naukowo-kreatywną. On trzyma wszystko w garści, jest umysłem ścisłym i dobrze czuje się organizując pracę przedsiębiorstwa. W wywiadach nieraz podkreślał, że kompletnie nie przeszkadza mu, iż pozostaje w cieniu swojej żony – ich małżeństwo przetrwało wiele lat, bez afer i skandali, często pokazują się razem i wyglądają na szczęśliwą i zadowoloną z życia parę.
Orfinger ma bardzo dobrą opinię w środowiskach biznesowych. Wraz z żoną zbudował firmę bardzo stabilną, zrównoważoną finansowo, opartą na rodzinnych wartościach. Rekruterzy, z którymi rozmawiamy twierdzą, że to jedna z niewielu albo i jedyna typowo polska rodzinna firma, do której drzwiami i oknami uderzają ludzie pełniący wysokie funkcje w zagranicznych korporacjach. Wielu uważa, że to spełnienie ich marzeń i największy krok w zawodowej karierze – i nie ma w tym cienia przesady.
Obecnie Henryk Orfinger pełni funkcję prezesa zarządu Grupy Dr Irena Eris. W jej skład wchodzą 3 gałęzie: Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris, Hotele SPA Dr Irena Eris oraz Kosmetyczne Instytuty Dr Irena Eris. W skrócie można je określić jako fabrykę kosmetyków, ośrodki SPA oraz sieć gabinetów kosmetycznych. Orfingerowie mają też własne centrum naukowo-badawcze.
Eris z Piaseczna
W 1983 roku małżeństwo założyło firmę i zaczęło produkować pierwszy krem. Irena Orfinger po prostu rzuciła pracę w państwowej Polfie i zaczęła produkować własny krem. Umiała to robić, bo zaczęła jeszcze na studiach – w uczelnianym laboratorium wytwarzała podstawowe kosmetyki na własne i znajomych potrzeby.
W Piasecznie zaczęła od wynajętego pomieszczenia po dawnej piekarni. Krem robiła w metalowym garnku i mieszała go wiertarką. Produkt był ręcznie pakowany do słoiczków a Henryk Orfinger rozwoził go po sklepach fiatem 126p.
Firma na początku przędła dość kiepsko, ale kremy Eris zaczęły w końcu zdobywać popularność. Po trzech latach od założenia firma przynosiła zyski i poszerzała gamę produktów. W 1987 roku Henryk Orfinger rzucił dotychczasową państwową posadę i na pełny etat dołączył do żony. On zajął się dystrybucją, administracją i finansami, ona zaś mogła poświęcić się produktom i badaniom. Ten układ przetrwał z sukcesem aż do dziś.
Orfingerowie stopniowo rozbudowywali firmę o kolejne zakłady a w końcu o fabrykę w Piasecznie. W 1997 roku postawili swój pierwszy hotel. W 2002 roku uruchomili pierwszy zagraniczny gabinet kosmetyczny w w Moskwie, kolejnego roku następny – w Bogocie.
Następca tronu
Orfingerowie powoli dobiegają siedemdziesiątki. Zdecydowali się przekazać stery firmy jednemu z synów – 44-letniemu Pawłowi Orfingerowi. Zmiany nastąpią pod koniec czerwca 2019 roku, Henryk Orfinger ustąpi z funkcji prezesa, ale zachowa miejsce w zarządzie.