Po wysłaniu pozwu okazało się jednak, że amerykański gigant społecznościowy nie chce go przyjąć. Choć z Facebooka korzysta ok. 16 mln polskich użytkowników, to firma tłumaczy, że nie zatrudnia w zespole procesowym żadnych mówiących po polsku prawników. To furtka, którą dają przepisy unijne: adresat może nie odebrać przesyłki sądowej, jeśli nie zna języka, w którym sporządzone są dokumenty.
O tym, czy odmowa przyjęcia polskich dokumentów była zasadna, zadecyduje teraz Sąd Okręgowy w Warszawie, przed którym toczy się sprawa.