Eksperci zostali poproszeni o przyjrzenie się portalowi Puszcza.tv, który za państwowe pieniądze uruchomiła prawicowa fundacja. Zrobienie podobnego portalu powinno kosztować ponad 100 razy mniej, tymczasem budżet zakładał 7 mln. Cała sprawa z Puszcza.tv urąga biznesowej normalności, ale gdy w grę wchodzi "biznes patriotyczny", tam i zmienia się definicja tego, co normalne.
Tomasz Sakiewicz, na co dzień szefujący skrajnie prawicowej Gazecie Polskiej, założył Fundację Media Niezależne w 2008 roku, wraz z grupą zaufanych współpracowników. W 2016 roku okazało się, że Fundacja dostała się do finału konkursu organizowanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska.
Fundacja wycofała się więc z konkursu, ale dostała na ten cel 7 mln zł z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Fundacja wcześniej nie zajmowała się działalnością proekologiczną.
Polityka za pieniądze na ekologię
Klub Miłośników Puszczy, skupiony wokół projektu, miał współpracować m.in. z Klubami Gazety Polskiej i Kołami Radia Maryja. Na dodatek, według planu Sakiewicza, na stronę Puszcza.tv można byłoby wejść wyłącznie poprzez baner umieszczony na stronie innego prawicowego medium – portalu Niezależna.pl. W normalnym świecie biznesu takie ograniczanie potencjalnej widowni na dzień dobry byłoby skrajnie głupie, zwłaszcza, że mówimy tu o czymś tworzonym za publiczne pieniądze.
Niemniej według szefa Gazety Polskiej udało mu się wynegocjować niebywale atrakcyjną zniżkę na tenże baner, co niechybnie dowodzi, że normalność w biznesie rozumie inaczej.
Według zapowiedzi, projekt Puszcza.tv miał skupiać osoby o poglądach konserwatywnych i niepodległościowych, bo "zdecydowana większość organizacji zajmujących się ochroną przyrody, działających w polskiej przestrzeni publicznej, ma profil lewicowy, niektóre współpracują z partiami politycznymi, stowarzyszeniami reprezentującymi lewicową bądź liberalną perspektywę społeczno- państwową".
Na stronie Puszcza.tv dostępne są widoki na żywo z kilku kamer. Pokazują po prostu las, niewiele, jak na portal za 7 mln złotych. Emocji w tym nie ma żadnych, o walorach edukacyjnych nie wspominając. Użytkownicy portalu najwyraźniej wychodzą z podobnego założenia, bo z kilkudziesięciu filmów umieszczonych w serwisie YouTube jedynie kilka obejrzało po kilkaset osób. Zdecydowana większość została obejrzana raz, dwa lub… w ogóle.
Puszcza.tv pod lupą ekspertów
Sprawie portalu przyjrzeli się też dziennikarze TVN24. Reporter "Czarno na białym" zapytał byłego, wysoko postawionego urzędnika Ministerstwa Środowiska o pieniądze na portal.
– Pracowałem w różnego rodzaju komisjach oceniających podobne projekty i powiem panu, że jest to kwota gigantyczna. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, co za siedem milionów złotych można byłoby zrobić w zakresie edukacji ekologicznej czy szeroko rozumianej ochrony przyrody w Polsce – podkreśla były urzędnik.
Adam Wajrak, dziennikarz i ekolog, ocenia, że "za siedem milionów złotych naprawdę można zrobić bardzo dobry film przyrodniczy na poziomie BBC". Wyznaje, że Puszcza.tv bardzo go śmieszy.
– Jest takim przezabawnym powrotem do mojego dzieciństwa, do takiego okropnego, jeszcze w czasach komunistycznych, paździerzowatego opowiadania o przyrodzie – dodaje.
– Tam zionie potworną nudą. Tam się nic nie dzieje. Widać, że ktoś, kto je (kamerki internetowe) postawił, pomyślał sobie: postawię kamerkę gdziekolwiek w lesie i coś się będzie działo. Tak nie jest – stwierdza Wajrak.
Kwoty wzięte z sufitu
Reporter "Czarno na białym" poprosił ekspertów o wycenę, ile na wolnym rynku kosztowałoby stworzenie podobnego portalu i administrowanie nim. Dziennikarz szukał podstaw decyzji ówczesnego prezesa NFOŚiGWKazimierza Kujdy, żeby zapłacić za realizację projektu 7 milionów złotych.
Specjaliści od tworzenia stron internetowych - na prośbę "Czarno na białym" - przyjrzeli się portalowi Puszcza.tv. Ich zdaniem stworzenie takiego serwisu jest na wolnym rynku znacznie tańsze.
– Według naszej kalkulacji wyszło, że taki serwis powinien kosztować między 31 a 67 tysięcy złotych netto, nie uwzględniając kosztów administracji i dalszej obsługi technicznej - wyjaśnia Tomasz Kubera z agencji Empressja.pl.
Według założeń, w 2021 roku portal powinna znać połowa Polski. Tymczasem twarde dane są katastrofalne. Miesięcznie średnio na portal wchodzi 10 tysięcy użytkowników. Puszcza.tv ma na YouTube 272 subskrybentów, na Twitterze 61 obserwujących. Po rocznej działalności facebookową stronę lubi 940 użytkowników, a na Instragramie parę wrzuconych zdjęć obserwuje 103 osoby.
Do tej pory największym hitem serwisu był news ze zdjęciami erekcji u jelenia.