
Narodowy Fundusz Zdrowia przyznaje nagrody swoim pracownikom. Od 2018 r. do dziś wypłacił im już prawie 10 milionów złotych. Fundusz podkreśla, że nagród i premii nie otrzymało kierownictwo.
REKLAMA
Kierownictwo bez premii
Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że w polskiej rzeczywistości standardem staje się przyznawanie najwyższych nagród pracowniczych kierownikom i osobom zarządzającym w organizacjach działających pod szyldem państwa. Zupełnie inaczej sytuacja ma się w Narodowym Funduszu Zdrowia, gdzie z puli 10 mln zł na nagrody dla urzędników w 2018 r. do dziś, kierownictwo nie uszczknęło ani złotówki.
Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że w polskiej rzeczywistości standardem staje się przyznawanie najwyższych nagród pracowniczych kierownikom i osobom zarządzającym w organizacjach działających pod szyldem państwa. Zupełnie inaczej sytuacja ma się w Narodowym Funduszu Zdrowia, gdzie z puli 10 mln zł na nagrody dla urzędników w 2018 r. do dziś, kierownictwo nie uszczknęło ani złotówki.
NFZ poinformował „Super Express” o wysokości nagród dla urzędników. W 2018 r. wypłacono urzędnikom w ramach nagród 409 000 zł oraz 7 786 766 zł w ramach premii, a w 2019 odpowiednio 59 100 zł i 1 328 842 zł.
Jak podkreśliło biuro prasowe funduszu, nagród i premii nie dostało kierownictwo. – Nagrody wypłacane są pracownikom, którzy przez wzorowe wypełnianie obowiązków, przejawianie inicjatywy w pracy i podnoszenie jej wydajności oraz jakości przyczyniają się szczególnie do realizacji zadań funduszu – pisze NFZ.
Nagrody dla NFZ, a u lekarzy kolejki
Jednak jak zauważa dziennik, kwestia premii nawet dla zwykłych pracowników Narodowego Funduszu Zdrowia, jest krytykowana. Ludzie stoją w kolejkach do lekarzy i są oburzeni, że pracownicy kasy zdrowia dostają sowite premie.
Nagrody dla NFZ, a u lekarzy kolejki
Jednak jak zauważa dziennik, kwestia premii nawet dla zwykłych pracowników Narodowego Funduszu Zdrowia, jest krytykowana. Ludzie stoją w kolejkach do lekarzy i są oburzeni, że pracownicy kasy zdrowia dostają sowite premie.
– Jak PiS zaczynał rządzić, na wizytę u lekarza specjalisty trzeba było czekać dwa i pół miesiąca. Teraz to są aż cztery miesiące. Dopóki kolejki nie będą krótsze, to żadne premie dla urzędników nie powinny być wypłacane – mówi dziennikowi wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka z ruchu Kukiz’15.
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, politycy Prawa i Sprawiedliwości odgrażali się przez lata, iż zlikwidują Fundusz. Rezultat tych zapowiedzi jest równy zeru: NFZ nie został zlikwidowany, a menedżerowie Funduszu podzielili w ciągu ostatnich trzech lat premie o wartości około 90 mln złotych.
