Kurz po batalii nauczycieli z rządem już opadł. Natomiast na horyzoncie pojawiło się dla nich światło nadziei. Potwierdzają się bowiem informacje o specjalnej ofercie dla nauczycieli.
W resorcie edukacji jest już gotowy projekt przywracający możliwość przechodzenia nauczycieli na wcześniejszą emeryturę – podaje Dziennik Gazeta Prawna. Bez względu na wiek belfrowie będą mogli zacząć jesień życia po 30 latach pracy i 20 przy tablicy.
– Szef MEN czeka już tylko na decyzję prezesa PiS – twierdzi informator gazety. Rządowi eksperci szacują, że jeżeli pomysł wejdzie w życie, to skorzysta z niego od razu nawet 100 tys. osób.
Znalazły się pieniądze dla nauczycieli Miliard złotych dla nauczycieli. To obietnica ministra edukacji Dariusza Piontkowskiego, który przedstawił decyzję resortu w zeszłym miesiącu na spotkaniu z przedstawicielami związków zawodowych w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog”. Jest jednak i ciemna strona medalu – na podwyżkach mogą wyłożyć się budżetowo samorządy.
Wyższa emerytura dla nauczycieli Status nauczycieli ma w Polsce ponad 600 tysięcy osób, z czego wiele jest dziś w przededniu emerytury. O ironio, okazuje się, że przez niewiedzę olbrzymia większość z nich wybiera niekorzystne warunki emerytury. Formalne zapewnienia rządu i ZUS o wspieraniu seniorów można między bajki włożyć.
Nauczyciele żegnający się z rynkiem pracy mają do wyboru dwie alternatywy: emeryturę z Karty nauczyciela lub powszechną. Jak się łatwo domyślić, nie są one do siebie podobne – przy ich wyliczaniu w rozmaity sposób traktuje się np. wiek, staż, ilość wykorzystanego urlopu wychowawczego.
I nie jest tak, że z góry wiadomo, że po przeliczeniu według Karty nauczyciela emerytura będzie wyższa – w zależności od wymienionych wyżej czynników może się okazać, że lepszą opcją jest jednak emerytura powszechna.