Polscy politycy zdecydowali nie delegować polskiej reprezentacji do utworzonej przez Unię Europejską Grupy Wysokiego Szczebla ds. Sektorów Energochłonnych, mimo wysłanego oficjalnego zaproszenia z Brukseli. Na spotkaniach ma być dyskutowana polityka klimatyczna krajów członkowskich, w tym rozwiązania dla lokalnych przemysłów. Brak obecności polskich polityków na spotkaniach Grupy może zaszkodzić polskiemu biznesowi.
Polska nie przyjmuje zaproszenia
W jaki sposób podejmować ważne decyzje dotyczące przemysłu i rozwiązań klimatycznych dla naszego kraju, jeśli polscy politycy nie chcą wziąć udziału w ważnych dyskusjach na ten temat na szczeblu unijnym? Podobne pytanie zadał na łamach serwisu bizblog.pl Piotr Maciążek, specjalista sektora energetycznego i publicysta.
Jak zauważa, brak polskich przedstawicieli w Grupie Wysokiego Szczebla pociągnie za sobą bolesne konsekwencje dla polskiego biznesu i przemysłu. Zabraknie bowiem głosów o specyfice polskiej branży przemysłowej – ten sektor najbardziej odczuje zmiany unijnych ustaleń - ale również polskiego zdania na temat podzielenia środków na cele klimatyczne między kraje członkowskie.
Decyzja o odrzuceniu zaproszenia do Grupy jest tym dziwniejsza, że Polska to jeden z najbardziej uprzemysłowionych krajów w Europie, zaś plan, który wystosują członkowie zgrupowania będzie określał m.in. sposoby uzyskiwania neutralności klimatycznej w procesach produkcyjnych. Poza tym większość krajów członkowskich ma swoich przedstawicieli w unijnej Grupie.
Mniej unijnych środków
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, Polska już ma otrzymać mniej środków z unijnego tortu budżetowego. W Brukseli właśnie powstaje wieloletni budżet Unii Europejskiej na lata 2021-2027. Priorytetem w planie finansowym jest ekologia i ochrona klimatu, a na to potrzeba pieniędzy.
Z tego powodu poszczególnym krajom członkowskim mają zostać obcięte unijne fundusze z obszaru polityki rolnej i polityki spójności. Polska na tym rozwiązaniu może utracić nawet 12,9 miliardów euro.
Niby nie będą to pieniądze utracone bezpowrotnie, gdyż nasz kraj wciąż będzie miał szansę konkurować z innymi o środki na ekologię ze wspólnej puli. Jednak dotychczas Polska miała problem z międzynarodowymi konkursami. Patrząc na chęć naszych polityków do brania udziału w unijnych spotkaniach klimatycznych, nie sposób się temu dziwić.