Popularność usług pralniczych od lat utrzymuje się w Polsce na takim samym, stosunkowo niskim, poziomie. Nie obawiając się tych danych, do kraju wkracza hiszpański start-up Mr Jeff, który pragnie zrewolucjonizować lokalny rynek pralniczy, oferując pranie z dowozem za pomocą aplikacji. Czy ambitne plany podbicia pralniczej Polski nie spalą na panewce?
Polacy nie lubią prania, ale pralni też nie
Pranie to najmniej ulubiony obowiązek domowy Polaków. Aż 27 proc. przebadanych na zlecenie firmy Procter & Gamble wręcz nienawidzi robić prania. Wyniki badań pokrywają się z niezależnymi badaniami przeprowadzonymi przez hiszpański start-up Mr Jeff. 78 proc. biorących udział w badaniu spośród wszystkich domowych czynności najmniej lubi właśnie pranie i prasowanie.
Choć większość Polaków pranie uważa za największy kłopot, a niektórzy mają nawet obawy związane z tą czynnością, np. czy nie zniszczą ubrań, to zainteresowanie korzystaniem z usług pralni od lat utrzymuje się na niskim poziomie.
Według ogólnopolskich badań przeprowadzonych w 2015 roku przez ARC Rynek i Opinia na zlecenie Pralniomatów Hi-Shine, pralnie nie są popularne wśród rodaków. Okazało się, że z usług pralni chemicznych korzysta zaledwie 20 proc. Polaków. 39 proc. zadeklarowało, że korzysta z pralni najczęściej raz lub dwa razy do roku, a 45 proc. krajan nigdy z takiej usługi nie skorzystało.
Branża pralnicza w Polsce
Niewątpliwie pranie w pralni jest również czynnością bardziej kosztowną niż samodzielne upranie ubrań, co również może mieć wpływ na małą popularność tego typu usług na polskim rynku. Przy zarobkach poniżej 3 tysięcy złotych na rękę, które deklaruje 53 proc. Polaków według raportu platformy SpotData, pralnia to miejsce raczej z usługami ekskluzywnymi bądź koniecznymi.
– Brak wiedzy na temat tego, jak należy prać niektóre rodzaje ubrań, oraz złe doświadczenia związane ze zniszczeniem odzieży podczas prania mogą negatywnie wpływać na stosunek do tego obowiązku domowego, ale prawdopodobnie nie wpływają na częstsze korzystanie z pralni. Główną barierą może być cena usługi i dostępność z dala od domu czy pracy – mówi Anna Dąbrowska z ARC Rynek i Opinia.
Rozwiązaniem na to mogą być pralnie, które odbierają brudne pranie z domu klienta, po czym dostarczają je z powrotem, ale już uprane, uprasowane i pachnące. Robi tak za dodatkową opłatą coraz więcej firm, a niektóre pralnie oparły model swojego biznesu tylko na prani „na telefon”.
Jednocześnie biznes pralniczy niejednemu Polakowi przyniósł duże pieniądze. Tak właśnie było w przypadku Renaty Konieczkowskiej z Sierpca, która ponad 15 lat temu wraz z mężem założyła pralnię Hollywood. Dziś jej biznes obsługuje hotele, szpitale i jednostki wojskowe, a Konieczkowska trafiła na listę 100 najbogatszych Polek według „Wprost”.
Hiszpański start-up ma chrapkę na Polskę
Rynek pralniczy w Polsce wydaje się zatem dość nasycony, choć, jak podkreślają eksperci escpartners.pl, mimo niewątpliwej gęstości takich usług, na rynku wciąż jest jeszcze trochę miejsca na innowacyjne biznesy. A na domknięcie tej luki najwyraźniej ma chrapkę hiszpański start-up Mr Jeff, który właśnie rozpoczyna swoją franczyzową działalność w Polsce.
Mr Jeff to prężny pralniczy start-up, który w ciągu trzech lat otworzył 1780 punktów franczyzowych na ponad 30 rynkach, głównie w Ameryce Łacińskiej i Azji Południowo-Wschodniej. Hiszpańska firma oferuje usługi pralnicze klientom indywidualnym z dowozem poprzez aplikację z możliwością abonamentu i kusi potencjalnych franczyzobiorców otwarciem własnej pralni, która pod szyldem Mr Jeff nie jest droga - ok. 112 tys. złotych netto w zupełności wystarczy, by założyć własną pralnię.
Mr Jeff ma wobec Polski, która jest na razie drugim europejskim rynkiem dla start-upu, duże plany. – Polska jest jednym z rynków, na których spodziewamy się największych zysków – zdradził Eloi Gomez, CEO hiszpańskiego start-upu.
Franczyza pralnicza z Mr Jeff ma zrewolucjonizować rynek tych usług w Polsce. Pierwsze punkty franczyzowe powstaną w Warszawie, Gdańsku i Poznaniu, a pieniądze włożone w inwestycję, mają się zwrócić już po 16-19 miesiącach. Dodatkowo firma przez pierwszy rok działalności franczyzy nie pobiera żadnych dodatkowych opłat miesięcznych.
Czy ten pomysł ma szansę?
Oferta brzmi zatem wyjątkowo atrakcyjnie, tym bardziej, że samodzielne założenie pralni to duży wydatek, szacowany na ok. 300 tys. złotych według portalu dobrepomyslynabiznes.pl. Tyle czy koncept w Polsce się przyjmie, skoro usługi prania z dostawą do domu już na rynku działają?
Ponad to badania wykonane przez Nielsen Global Home-Care Survery w 2015 roku dowodzą, że Europejczycy generalnie większość swojego prania wykonują w domu. Zaledwie 3 proc. z nich korzysta z usług pralni, a tylko 5 proc. wynajmuje usługi wykonywania prania. Z usług pralni korzysta 4 proc. mieszkańców Ameryki Łacińskiej, 5 proc. Azjatów, 8 proc. Amerykanów i 28 proc. Afrykanów i mieszkańców Bliskiego Wschodu. Wynajem usług pralniczych to 6 proc. w Ameryce Północnej, 7 proc. w Ameryce Łacińskiej, 9 proc. w Acji i 14 proc. w Afryce i Bliskim Wschodzie.
W Polsce kultura prania na zewnątrz, w porównaniu do Ameryki Południowej czy Afryki, praktycznie nie istnieje. Polacy pranie najczęściej robią po prostu w domu, a brak tradycji prania na zewnątrz i wysokie ceny usług pralniczych w stosunku do niskich polskich zarobków, mogą stworzyć realne zagrożenie dla powodzenia biznesu.
Istnieje zatem ryzyko, że sukces Mr Jeff, odniesiony w Ameryce Południowej, Azji i Afryce, na polskim rynku niekoniecznie zda egzamin.
Przykładem na to może być między innymi historia Pralniomatów od Hi'Shine. Innowacyjny projekt, wzorowany na Paczkomatach InPost, okazał się mniej rentowny i droższy dla klientów indywidualnych niż biznesowych. Właściciel i operator usługi, firma Aqmet skupiła się na robieniu prania dla firm, ponieważ - jak tłumaczył portalowi money.pl Łukasz Nowiński, prezes spółki - „rekurencyjność klientów biznesowych jest większa i bardziej przewidywalna niż klienta indywidualnego, a sama obsługa łatwiejsza i tańsza”. Mimo to w dniu pisania tego artykułu znalezienie w internecie usługi Pralniomatów także dla klientów biznesowych jest niemożliwe.
Mr Jeff ma plan na Polskę
Co planuje zatem zrobić Mr Jeff, by skłonić Polaków do wyjścia z praniem z domu i robienia go za pomocą aplikacji? Czy będzie rozpychał się łokciami na nasyconym rynku, skusi klientów niskimi cenami, a może będzie usługą ekskluzywną?
– Rozmowy z potencjalnymi klientami Mr Jeff potwierdziły, że pranie i prasowanie nie należą do ulubionych czynności Polaków. 98% klientów w Polsce przyznało, że byliby skłonni zapłacić za pranie i prasowanie, aby zyskać wolny weekend. Powiedzieli również, że mają dość widoku suszarki w salonie oraz nie chcą spędzać każdej soboty na prasowaniu – tłumaczy w rozmowie z INNPoland.pl Izabela Grzaslewicz, Country Manager Mr Jeff.
Jak dodaje, usługa nie jest droga, a koszt wykupienia abonamentu tygodniowego prania to około 96 złotych.
Choć Grzaslewicz przyznaje, że pod względem prania rynek latynoamerykański jest inny – w domach Ameryki Południowej ze względów finansówych często nie ma pralek, dlatego rynek pralniczy jest tam silnie rozwinięty – to jednocześnie uważa, Mr Jeff ma szansę skusić statystycznego Kowalskiego tym samym, czym skusił Hiszpanów, którzy zwyczajowo także robią pranie w domu, ale z usług Mr Jeff chętnie korzystają.
– Niskim kosztem zyskujemy masę czasu. (…) Kolejną korzyścią, która uatrakcyjnia usługę Mr Jeffa, jest wygoda oddawania i odbierania prania w formie dostawy przez kuriera bezpośrednio pod wskazane adres – wskazuje.