Mateusz Morawiecki dwa lata temu na hanowerskich targach dwoił się i troił na stoisku Urusa, pozując jak hostessa do zdjęć z wydrukowaną w technologii 3D atrapą elektrycznego auta. Miało wyjechać na drogi 2 lata później. Ten czas minął.
– HCP to duma Poznania, Wielkopolski, ale i Polski. Symbol naszej zaradności. Robotnicy, którzy tu pracowali, dali też w 1956 roku początek polskiej drodze do wolności. O tym wszystkim musimy pamiętać – dowodził wicepremier w swoim wystąpieniu.
Sam projekt prawdopodobnie nie był zły. Elvi miał być niewielkim dostawczakiem o ładowności ok. 1 tony i zasięgu 150 km. Dopuszczalna masa całkowita miała wynosić 3,5 tony. Byłoby to więc idealne auto dla miejskich dostawców, kurierów i listonoszy.
Ale – jak pisze Wyborcza – najprawdopodobniej nie będzie, bo projekt umarł śmiercią naturalną. Miały nad nim pracować firmy Ursus i Cegielski, ale ich współpraca nie układała się. HCP (Cegielski) rozwija projekt swojego elektrycznego napędu na własną rękę, Ursus zaś przejął firmę zajmującą się tym samym. I postanowił kontynuować projekt samodzielnie.
W firmie nie dzieje się jednak najlepiej. Ma wielomilionowe długi, prezesi nie wytrzymują długo i zmieniają się co kilka miesięcy. A Poczta Polska, która miała być naturalnym odbiorcą elektrycznych dostawczaków kupiła sobie Nissany.
Polskie e-auto: epicka epopeja
Elektromobilność miała być jednym z elementów rozwoju polskiej gospodarki zapowiedzianym przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Zapowiedziano to wygraniu poprzednich wyborów parlamentarnych. Już w 2016 roku ogłoszono plany zakładający, że w 2025 roku po polskich ulicach jeździć ma milion samochodów elektrycznych. Aby tak się stało, produkcja musiałaby już iść pełną parą. A o nowościach nie mówi ani Ursus, ani słynna spółka ElectroMobility Poland.
EMP powstała w październiku 2016 roku jako inicjatywa czterech polskich koncernów energetycznych - PGE Polska Grupa Energetyczna SA, Energa SA, Enea SA oraz Tauron Polska Energia SA. Każdy z nich objął po 25 proc. kapitału akcyjnego, uzyskując w ten sposób po 25 proc. głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. De facto jest to więc projekt rządowy, powołany przez państwowe koncerny. EMP ciągle deklaruje, że na przełomie 2022 i 2023 roku z taśm produkcyjnych wyjadą pierwsze polskie samochody elektryczne.