Ekonomiści największego na świecie podmiotu finansującego paliwa kopalne ostrzegają, że kryzys klimatyczny stanowi zagrożenie dla rasy ludzkiej. Informacja miała trafić tylko do ich klientów, niestety wyciekła do mediów.
– Nie możemy wykluczyć katastrofalnych skutków, kiedy życie ludzi, jakie znamy, będzie zagrożone – cytuje fragmenty raportu „The Guardian”.
Ostrzeżenie miało być tajne
Jak podaje brytyjski dziennik, bank JP Morgan obsługuje najbardziej agresywne dla klimatu firmy. Aż 75 mld dol. popłynęło z bank na m.in. wydobycie ropy i gazu. Raport na temat ryzyka gospodarczego związanego z globalnym ociepleniem miał trafić właśnie do nich.
Ekonomiści napisali w nim wprost, że polityka klimatyczna musi się zmienić, bo inaczej świat stanie przed nieodwracalnymi konsekwencjami. Stało się jednak inaczej i dokument wysłany do nich w połowie stycznia właśnie wyciekł. Omówienie publikują brytyjskie media – m.in.BBC i „The Guardian”.
Wnioski są niestety bardzo ponure: kryzys klimatyczny uderzy nie tylko w gospodarkę globalną, zasoby wody czy zdrowie ludzkich populacji, lecz także zagraża przetrwaniu gatunków, nawet ludzkiego.
Mit zielonego wzrostu
Choć raport ujawnia zatrważające fakty, to wcale nie jest tak, że są nam one nieznane. W grudniu pisaliśmy o micie zielonego wzrostu, w których wszyscy uwierzyliśmy.
O czym dokładnie mowa? Zielony wzrost zakłada, że można gospodarkę opartą na produkcji przeobrazić w gospodarkę opartą na usługach, ograniczyć zużycie zasobów i paliw kopalnych, a przy tym utrzymać wzrost gospodarczy, to znaczy dalej zwiększać PKB. Wystarczy wybierać to, co ekologiczne, i możemy dalej konsumować.
Taka logika jest niestety błędna. Założyliśmy, że możemy się w nieograniczony sposób rozwijać, korzystając z ograniczonych zasobów planety. Niestety, na Ziemi wszystko jest limitowane – w końcu zabraknie nam albo miejsca, albo zasobów, albo jednego i drugiego.