Stojąc na światłach i spoglądając na kierowcę w samochodzie obok, nawet nie zauważysz, że jego sposób prowadzenia pojazdu różni się od twojego. Nie zdradzi go nawet dyskretna naklejka informująca o niepełnosprawności, przyklejona na szybie samochodu. Tymczasem takich aut jest na polskich drogach niemało, zaś przystosowywaniem ich do potrzeb osób z dysfunkcjami ruchowymi zajmuje się Robert Politowski.
– Osoby niepełnosprawne są takimi samymi klientami jak my wszyscy – tłumaczy w rozmowie z INNPoland.pl Robert Politowski z zakładu Efektor, oferującego montaż urządzeń dla niepełnosprawnych ruchowo kierowców i pasażerów.
Firma umożliwia dostosowanie każdego rodzaju pojazdu do wszystkich typów dysfunkcji. Nie ma znaczenia marka ani model samochodu - Politowski wraz ze współpracownikami montował już urządzenia zarówno w kilkunastoletnim Tico, jak i w autach typu Tesla czy Maserati.
– Zaczynając blisko dwadzieścia lat temu naszą przygodę z tym segmentem obsługowym, zauważyliśmy ogromną mizerię urządzeń dla osób z dysfunkcjami ruchowymi. Były, mówiąc krótko, prymitywne pod względem technicznym – wskazuje Politowski.
Mimo że kilkanaście lat temu istnieli polscy producenci oferujący takie usługi, nie były to urządzenia dobrej jakości. Politowski zdecydował się zatem uzupełnić lukę i znaleźć wsparcie u producentów europejskich, którzy oferowali rozwiązania dla niepełnosprawnych z najwyższej półki. Dzięki temu podejściu dziś jego firma jest w swojej branży jedną z najbardziej wiarygodnych i popularnych na polskim rynku.
Praca z osobami niepełnosprawnymi
Na pytanie, czy praca z osobami niepełnosprawnymi jest trudna, Robert Politowski odpowiada, że na pewno w kontakcie z takimi klientami trzeba się wykazywać większym zrozumieniem. Wynika to z ich dotychczasowych doświadczeń - wiele osób niepełnosprawnych, gdy chce załatwić jakieś sprawy, np. w urzędzie, często styka się z mało wspierającym i pozytywnym podejściem ze strony urzędników. Kumulujące się przykre doświadczenia nierzadko zniechęcają również do innych kontaktów.
– Empatia w takiej relacji jest niezwykle ważna. Nie można iść na skróty. Jeśli nie potrafimy rozwiązać jakiegoś problemu, to po prostu trzeba to powiedzieć. Wówczas zdobywa się zaufanie tych ludzi – wyjaśnia ekspert.
– Pamiętam sytuację z pewną panią, której mąż uległ wypadkowi, w wyniku czego stracił nogę. Całe życie był zawodowym kierowcą. Utracił więc nie tylko możliwość wykonywania zawodu, ale przede wszystkim sens swojego życia. Jeździł od siedemnastego roku życia i nie wyobrażał sobie żadnej innej pracy. Wraz z jedną z firm kurierskich dostosowaliśmy do jego potrzeb samochód dostawczy, by mógł dalej pracować. Płakał jak dziecko – wspomina Politowski.
Takie historie sprawiają, że usługi, które świadczy niepełnosprawnym, nie są tylko sposobem zarabiania na życie, ale również pewną misją. – Może jest to wyświechtane słowo, ale to ogromna satysfakcja, gdy możemy otworzyć z powrotem nadzieję u takiej osoby – podsumowuje mężczyzna.