Pandemia koronawirusa sprawia, że wcześniejsze obietnice rządu schodzą na dalszy plan. Istnieje prawdopodobieństwo, że polskie rodziny nie otrzymają obiecywanych rekompensat za tegoroczne podwyżki cen energii elektrycznej.
O sprawie informuje RMF, które gościło w swoim studiu wicepremiera Jacka Sasina. Mimo że od stycznia ceny prądu dla gospodarstw domowych wzrosły średnio o 12 proc., to polityk PiS-u nie ukrywa, że hierarchia obietnic ekipy rządzącej uległa przetasowaniu.
– Będziemy musieli sobie odpowiedzieć na to pytanie. Zapowiedź była, projekt ustawy też. W międzyczasie pojawiła się epidemia, która weryfikuje wiele naszych zamierzeń – mówił Sasin.
– Musimy wyważyć dwie rzeczy, Z jednej strony te ogromne potrzeby budżetu państwa na wsparcie kredytobiorców i zapobieżenie kryzysowi. Z drugiej strony mamy sytuację gospodarstw domowych – dodawał.
Obiecywane rekompensaty miały kosztować dwa i pół miliarda złotych. Tego, co z nimi będzie - czy rząd je obniży czy w ogóle z nich zrezygnuje - dowiemy się najprawdopodobniej na przełomie czerwca i lipca, gdy ruszą pracę nad przyszłorocznym budżetem państwa.
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, prawo do rekompensat nie obejmie wszystkich. Starać się o nie będą mogły tylko osoby, których dochody w 2019 r. mieściły się w pierwszym progu podatkowym (maksymalnie 85,5 tys. zł).