– Wydaje mi się, że skokowy wzrost zadłużenia może wynikać z faktu, iż
branża kurierska w dużej mierze bazuje na klientach działających w obszarze sprzedaży internetowej. Funkcjonuje w niej wiele małych i średnich sklepów, które w okresie pandemii przypuszczalnie mogły mieć problemy z płynnością, co z kolei przełożyło się na to, że nie stać ich było na systematyczne miesięczne rozliczenia. Zakładam jednak, że to zjawisko przejściowe – wskazuje specjalista.
Kilka milionów długów to nic w porównaniu do miliardowych przychodów
Czy jednak daje to podstawy do myślenia, że branża kurierska to kolos na glinianych nogach, który wkrótce może runąć? Nic podobnego - obecnie tempo wzrostu rynku kurierskiego w Polsce jest prawie trzy razy większe niż wzrost naszego narodowego PKB, jak wynika z raportu
Analiza rynku KEP w Polsce, przygotowanego przez GS1 Polska.