Pojawienie się w Polsce wirusa
SARS-CoV-2 sprawiło, że laboratoria wykonujące badania genetyczne
praktycznie z dnia na dzień przestawiły się na przetwarzanie
testów. Wielkopolska firma genXone nie jest tutaj wyjątkiem. Mają
jednak coś, co odróżnia ich od innych: technologię pozwalającą
szybko odczytać pełną sekwencję genomu wirusa. Dzięki niej
dowiemy się bardzo dokładnie, skąd koronawirus do nas przybył –
i w jaki sposób mutuje.
Śledząc koronawirusa
Wirusy zmiennymi są. Owszem,
twierdzenie to nie dotyczy wszystkich z nich – ale wystarczająco
dużo sprawia nam z tego tytułu spore problemy. Wystarczy wspomnieć
wirusa grypy, przez którego zmienność wciąż nie mamy na tę
chorobę ogólnej szczepionki, a na rynek co roku trafia nowa
szczepionka, dająca ochronę jedynie przed głównymi szczepami
panującymi w danym sezonie.
Wirus powodujący COVID-19 nie dorównuje co prawda tempem mutacji wirusowi grypy, ale zdecydowanie nie stoi w miejscu. Zaledwie przed kilkoma dniami naukowcy z Wielkiej Brytanii i USA ostrzegali, że najbardziej rozpowszechniony w tym momencie na świecie szczep SARS-CoV-2 jest znacznie bardziej zakaźny od wirusa, który pierwotnie zaatakował Wuhan.
Z punktu widzenia polityki zdrowotnej
jest więc niezwykle istotne, aby wiedzieć dokładnie, z jakim
wirusem mamy do czynienia – a w szerszym kontekście ważne jest
również posiadanie dokładnych i aktualnych informacji z innych
krajów.
– Rodzaje mutacji, tempo i
częstotliwość ich występowania pozwalają na prześledzenie zmian
i naszkicowanie "drogi" rozchodzenia się wirusa po świecie –
tłumaczy w rozmowie z INNPoland.pl dr Grzegorz Nowicki z
genXone. –
Możemy w ten sposób określić na przykład w jaki sposób
następował przepływ pomiędzy krajami, tzn. czy szczep występujący
w Polsce przywędrował z Niemiec, Włoch, czy może bezpośrednio z
Chin?
Tak się składa, że genXone jest w
idealnej sytuacji, aby takich informacji nam dostarczyć. I właśnie
nad tym pracuje.
Polska mapa koronawirusa
Podobnie jak inne polskie laboratoria
na co dzień oferujące wykonywanie
badań genetycznych, po dotarciu
do Polski COVID-19 firma z miejscowości Suchy Las pod Poznaniem
przestawiła się na wykonywanie
testów na koronawirusa. Stopniowo
zwiększając moce przerobowe, genXone dotarło do momentu, w którym
jest w stanie badać około 500 próbek dziennie, a przed siedzibą
firmy stanął specjalny mobilny pawilon, w którym spływające z
całego kraju próbki są badane przez 24 godziny na dobę.
Rzecz jasna, w części z przebadanych
próbek znajduje się materiał genetyczny koronawirusa – a to
podsunęło naukowcom bardzo konkretny pomysł na badania. Skoro
dysponują biblioteką próbek pochodzących prawie z każdego
regionu Polski, to może warto sprawdzić, które dokładnie typy
wirusa grasują po naszym kraju?
– Mamy możliwość stworzenia najpełniejszej dotychczas mapy potencjalnej bioróżnorodności COVID-a. Już niedługo udostępnimy od 50 do 100 w pełni zsekwencjonowanych genomów koronawirusa; największa baza zawiera obecnie jedynie ok. 50 rekordów z naszego kraju – opowiada dr Nowicki. – My sami przede wszystkim chcemy zobaczyć czy początkowa faza epidemii w Polsce jest związana, z tym samym szczepem, który obserwujemy teraz – dodaje.
Rewolucyjna technologia
Co jednak sprawia, że naukowcy spod
Poznania będą w stanie podwoić liczbę odczytanych w Polsce
wirusów? Otóż genXone korzysta z innowacyjnej metody
odczytywania
genomu: sekwencjonowania nanoporowego. Mowa tutaj o technologii
opracowywanej od roku 2005 i skomercjalizowanej w 2015 roku przez
brytyjską firmą Oxford Nanoporore Technologies. GenXone jest od
2017 r. jedynym w Polsce laboratorium posiadającym pełną
certyfikację do wykorzystywania tej techniki komercyjnie.
– Sekwencjonowanie nanoporowe jest
trochę odmienne od tego, co dostępne było na rynku do tej pory: to
metoda całkowicie zautomatyzowana, wykorzystująca uczenie
maszynowe – tłumaczy dr Nowicki.
Przechodząc przez otwór, kwasy
nukleinowe zmieniają potencjał elektryczny po dwóch stronach
membrany. Jako że każdy nukleotyd powoduje innego rodzaju
zaburzenie strumienia elektrycznego, możemy w ten sposób łatwo
rozpoznać odpowiedni nukleotyd – odczytując w ten sposób cały
genom koronawirusa nawet w ciągu niespełna 100 sekund.
Źródło wiedzy o wirusach
To właśnie w strukturze i sekwencji
kwasu nukleinowego zapisane jest wszystko, co sprawia, że
wirus
SARS-CoV-2 jest wirusem powodującym chorobę COVID-19 w takiej, a
nie innej formie.
– Sekwencjonować możemy każdy
materiał genetyczny, ważne jest jednak, aby zastosować metodę
odpowiednią dla naszych potrzeb. Sekwencjonowanie nanoporowe
najlepiej sprawdza się wtedy, kiedy informacja o genomie danego
organizmu nie jest znana albo skąpa, a naszym zadaniem jest
ustalenie pełnej sekwencji tego
genomu – tłumaczy dr Grzegorz
Nowicki.
Jak dodaje, możliwość odczytania
całego genomu przez długi czas była świętym Graalem genetyki: –
Mieliśmy krótkie odczyty o świetnej jakości, ciągle jednak
brakowało możliwości sklejenia tych kawałków w jedną część,
w jeden znaczący obraz. Można powiedzieć, że mieliśmy wiele
puzzli, które były rozsypane na dużym stole. Dzisiaj, dzięki
sekwencjonowaniu nanoporowemu, wiemy jak te puzzle połączyć – a
to pozwala nam np. szybko poznawać nowe szczepy groźnych wirusów –
podsumowuje dr Nowicki.