Górnicy i rząd ustalili, że ostatnia kopalnia w Polsce będzie zamknięta w 2049 r.
Górnicy i rząd ustalili, że ostatnia kopalnia w Polsce będzie zamknięta w 2049 r. Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Reklama.
Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy oraz delegacja rządowa uzgodniły podczas negocjacji, że kopalnie będą dofinansowywanie przez państwo do 2049 r. Wtedy też zostanie zamknięta ostatnia polska kopalnia.
Jak podkreślił Dominik Kolorz, przewodniczący zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność", porozumienie to w wieloletniej perspektywie oznacza likwidację polskiego górnictwa. Już pracujący górnicy będą jednak mogli doczekać w swoim zawodzie do emerytury.

Kolorz ostrzegł równocześnie, że wybrani ze Śląska parlamentarzyści (wśród których jest premier Mateusz Morawiecki) mogą mieć problemy z ponownym wyborem.
– Z przykrością to mówię, ale reprezentacja parlamentarzystów ze Śląska zachowała się żenująco. Nikt w zasadzie się nie interesował tym, co się tutaj działo – stwierdził.

Kłopoty na Śląsku

Jak wcześniej pisaliśmy w INNPoland, odejście od górnictwa ma być stopniowym procesem na wzór modelu niemieckiego. Przedstawiciele górników proponowali, aby datą graniczną był 2060 rok, z kolei rząd skłaniał się ku 2050.
Przypomnijmy, że według ekspertów, w ciągu kilku najbliższych lat popyt na węgiel energetyczny istotnie się zmniejszy. Z biegiem czasu surowiec przestanie być potrzebny, bo pojawią się nowe wiatraki, elektrownie gazowe i słoneczne.
W 2019 r. polskie górnictwo wydobyło niecałe 50 mln ton węgla energetycznego. Do tego doszło 13 mln ton z importu. Do 2023 r. popyt na węgiel energetyczny może spaść o 10 mln ton, czyli o jedną piątą krajowego wydobycia.