
Reklama.
Jak podaje stołeczna "Gazeta Wyborcza", od zeszłego roku mówi się o pilnej potrzebie przyjęcia wieloletniego planu wydatków na nowe lotnisko oraz dojazdy do niego. Plan ten rząd powinien przyjąć w sierpniu, jednak nie ma go do dziś.
Jest to o tyle niepokojące, że w CPK od niemal roku nie ma członka zarządu odpowiedzialnego za samą budowę lotniska. W lipcu ze swojej funkcji zrezygnował z kolei Piotr Malepszak, który miał odpowiadać za budowę nowych torów.
Równocześnie jednak władze CPK wspierają przy planowaniu inwestycji hojnie finansowani doradcy biznesowi, na których usługi wydano już ponad 4 mln zł. Dodatkowe 2 mln zł przekroczyły wydatki na marketing i PR.
Na zarobki oczywiście nie mają co narzekać również "zwykli" pracownicy CPK: jak pisaliśmy w INNPoland, koszt wynagrodzeń ponad 170 osób to ponad 12 milionów złotych.
Branża lotnicza w tarapatach
W tym samym czasie LOT ma ogromne problemy z płynnością finansową. Chce pozyskać miliard euro wsparcia publicznego. Wedle doniesień narodowy przewoźnik prowadzi już negocjacje w tej sprawie.To wynik koronawirusowego kryzysu. Dotknął on całą branżę lotniczą, w tym naszego narodowego przewoźnika. Pisaliśmy, że Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) przewidywało, że na powrót do poziomu ruchu lotniczego sprzed pandemii poczekamy do 2024 r. W maju br. mówiło się, że kryzys potrwa trzy lata.