Wiadomo, że rząd i cała administracja publiczna potrzebuje samochodów. Media donoszą, że COAR rozpisało przetarg na nowe auta. Jednak czy trudny gospodarczo czas jest dobrym momentem na duże zakupy?
"Fakt" informuje o planach zakupowych rządu. Czytamy, że Centrum Obsługi Administracji Rządowej rozpisało przetarg na 308 nowych samochodów. Zdaniem gazety auta mają trafić m.in. do ministerstw.
Wśród planowanych zakupów mają znajdować się samochody osobowe, SUV-y, furgonetki i busy. Niektóre z pojazdów mają mieć ksenonowe światła, podłokietniki, podgrzewane szyby czy alufelgi.
"Fakt" zapytał COAR i Kancelarię Premiera o zasadność zakupu samochodów w czasach, gdy przedsiębiorcy borykają się z problemami finansowymi, a finanse państwa obarczone są deficytem. Odpowiedzi jednak nie uzyskał. Gazeta podaje, że podobny przetarg ogłoszono na początku tego roku, ale KPRM się z niego wycofała, a premier miał nawet zakazać tego typu zakupów.
Skarbówka też kupowała
Niedawno pisaliśmy o zakupie samochodów dla Krajowej Administracji Skarbowej. Publiczny przetarg dla 16 jednostek KAS w całej Polsce Mazowiecka Izba Administracji Skarbowej w Warszawie ogłosiła pod koniec lipca.
Miał być rozstrzygnięty do końca sierpnia, ale wzbudził duże wątpliwości. „Rzeczpospolita" krytykowała m.in. jawny tryb zakupu sportowych samochodów, który dla funkcjonariuszy z wydziałów operacyjnych mógłby się skończyć ich dekonspiracją.
Szefowa Krajowej Administracji Skarbowej przyznała, że po krytycznych publikacjach dokonano analizy opisu przedmiotu zamówienia.
Z kolei siostrzany naTemat.pl wielokrotnie pisał o kolizjach rządowych samochodów. Ostatni raz w sierpniu przy okazji informacji ze stacji RMF FM. Wtedy kierowca innego auta nie zachował ostrożności i podobno uderzył w jadący główną drogą samochód SOP-u.
Deficyt finansów publicznych
Pandemia uderzyło mocno w polską gospodarkę. Z planowanego zerowego zadłużenia, Sejm na początku października przyjął nowelizację ustawy budżetowej. Projekt zakładał dziurę w finansach państwa w wysokości 109,3 mld zł.
Z kolei w przyszłym roku prognozowano mniejszy, ale też pokaźny deficyt. Zakładano, że w 2021 r. dziura może sięgnąć nawet nawet 82,3 mld zł.