Ci, którzy boją się o wysokość swojej emerytury, mogą spać spokojnie - bo może wcale na nią nie pójdą. Rząd już szuka sposobów, aby zachęcić obywateli do nieformalnego wydłużenia lat pracy.
Jeszcze na początku tego roku pisaliśmy, że rząd przestaje się czaić w sprawie wieku emerytalnego. Zgodnie z wypowiedzią głównego ekonomisty Polskiego Funduszu Rozwoju "w najbliższej dekadzie, może dwóch, wyjdzie z użycia oficjalny wiek emerytalny i mając 60-70 lat nadal wielu z nas będzie pracować".
Słowa eksperta państwowej spółki zdają się prawdziwą przepowiednią i wcale nie musi chodzić o podniesienie wieku emerytalnego.
Okazuje się bowiem, że rząd szuka sposobów na nieformalne wydłużenie lat pracy – donosi Money.pl. W tym celu mają pojawić się zachęty, by Polacy pracowali nawet po osiągnięciu jesieni życia.
– Są miejsca, gdzie coś takiego funkcjonuje. Policjanci mogą przejść na emeryturę po 25 latach, ale mają wtedy ofertę 1500 zł dodatku, by na tę emeryturę nie przechodzić – powiedział w programie "Money. To się liczy" Marek Lewandowski, rzecznik NSZZ "Solidarność".
Informacje dotyczące pakietu zachęt, które mają przekonać Polaków do dłuższej pracy, miały zostać zawarte w dokumencie Krajowego Planu Odbudowy. Nie ma w nim jednak otwartego postulatu podniesienia wieku emerytalnego, ale jest mowa o "efektywnym wydłużaniu".