Dni wolne od pracy mają swoją cenę. Wiedzą o tym doskonale pracodawcy, rząd jak widać mniej. Andrzej Duda zapewnił chwilę temu, że projekt ustawy wprowadzającej święto narodowe dnia 27. grudnia niezwłocznie trafi do marszałek Sejmu. Dla gospodarki będzie to miało swój koszt.
"Święto narodowe jest należne Wielkopolanom, jest należne pamięci bohaterów, którzy wtedy Wielkopolskę dla Polski odzyskali" – twierdzi prezydent. Zapewnił też, że dołoży wszelkich starań, aby projekt ustawy wprowadzającej nowe święto narodowe poświęcone powstaniu wielkopolskiemu "niezwłocznie" znalazł się na biurku marszałek Sejmu Elżbiety Witek.
O ustanowienie nowego święta państwowego zabiegają wielkopolskie instytucje i stowarzyszenia zajmujące się edukacją i upowszechnianiem historii. Duda powiedział, że jest dla niego wielką satysfakcją, iż może wraz z nimi wnioskować o ustanowienie tego święta.
Ekonomiści do sprawy podchodzą dużo bardziej sceptycznie, bo dodatkowy dzień wolny od pracy może naszą gospodarkę kosztować fortunę. Kiedy jesienią 2018 roku rząd podał, że z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości Polki i Polacy będą mogli cieszyć się dodatkowym dniem wolnym, media i eksperci wyrazili duże wątpliwości.
Jak podawał wówczas poseł Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz, powołując się na badania - każdy wolny od pracy dzień kosztuje polską gospodarkę ponad 6 mld złotych. Podobnie może być z 27. grudnia.
Powstanie wielkopolskie wybuchło dokładnie 27 grudnia 1918 roku w Poznaniu. Było największym na terenie zaborów, zakończonym zwycięstwem, zrywem niepodległościowym.
Być może niebawem 27 grudnia podzieli los 13 innych dni w Polsce i będzie dniem wolnym od pracy.
Wolny dzień kosztem pracodawcy
Pomysłów na dni wolne, które nie opłacają się wszystkim, było w Polsce znacznie więcej. Pod koniec 2020 roku w Sejmie trwały np. intensywne prace nad kolejnymi modyfikacjami przepisów antykryzysowych.
Rząd miał zaproponować wprowadzenie dodatkowego dnia wolnego od pracy dla osób, które oddały krew lub osocze. Zatrudnieni na etatach, którzy zdecydują się na wizytę w stacji krwiodawstwa, będą mieli mieć na ten cel łącznie dwa dni wolnego.
Nowe uprawnienia miały zostać przyznane przez rząd kosztem pracodawców. Projekt nie przewidywał bowiem żadnej refundacji wynagrodzenia przysługującego pracownikowi w dodatkowym dniu wolnym od pracy.