Jak przekonuje rząd, cudzoziemcy nie są u siebie i dlatego muszą mieć zagwarantowane minimum socjalne na przeżycie.
Jak przekonuje rząd, cudzoziemcy nie są u siebie i dlatego muszą mieć zagwarantowane minimum socjalne na przeżycie. Fot: Piotr Kamionka/East News

Od przyszłego roku przestanie się opłacać zatrudnianie cudzoziemców w niepełnym wymiarze godzin. W myśl nowych przepisów będą oni musieli zarabiać nie mniej niż minimalną płacę, bez względu na czas pracy. `A to oznacza, że Polak zatrudniony na pół etatu za minimalną krajową dostanie 1505 zł brutto, a obcokrajowiec – dwa razy więcej.

REKLAMA

Płaca minimalna dla cudzoziemca

Od przyszłego roku cudzoziemcy ubiegający się o pobyt tymczasowy i pracę w Polsce będą musieli udokumentować, że będą zarabiać nie mniej niż wynosi płaca minimalna. Od przyszłego roku będzie to 3010 zł brutto miesięcznie.
Nowe przepisy będą się tyczyć zarówno umów o pracę, jak i zlecenie. Pensja minimalna będzie musiała być wypłacana bez względu na wymiar pracy. Jeżeli pracodawca zatrudni cudzoziemca na pół etatu to i tak będzie musiał mu zapłacić 3010 i płacić składki od tej kwoty - donosi money.pl.

Dyskryminacja Polaków

– Z nowelizowanej ustawy o zatrudnianiu cudzoziemców wynika wprost, że nawet jeśli pracownik cudzoziemiec będzie zatrudniony na ułamek etatu i przepracuje w miesiącu np. tylko 4 dni, to i tak pracodawca będzie zobowiązany do wypłaty mu minimalnego wynagrodzenia – rozwiewa wątpliwości Monika Kolasińska, radca prawny w Dziale Prawa Pracy Kancelarii Sadkowski i Wspólnicy.
Rząd w uzasadnieniu ustawy napisał, że cudzoziemcy nie są u siebie i dlatego muszą mieć zagwarantowane minimum socjalne na przeżycie. Zdaniem cytowanej w portalu mecenas, przepis jest dyskryminujący płacowo wobec pracowników niebędących cudzoziemcami.

Pracownik - swapping

– Cudzoziemcy przyjeżdżają do nas po to, by jak najwięcej zarobić. Nie są zatrudniani na część etatu, ale na cały, i biorą jeszcze nadgodziny. Z rozmów z naszymi firmami członkowskimi wynika, że umowy na część etatu zdarzają się niezwykle rzadko – przekonuje Monika Fedorczuk, ekspert rynku pracy w Konfederacji Lewiatan.
Problem mogą mieć jednak branże produkcyjne, gdzie występują tzw. piki produkcyjne, sezonowość czy przestoje wymuszone zakłóceniem dostaw surowców
Rozwiązanie podpowiada Katarzyna Lorenc, ekspertka rynku pracy z BCC. Jej zdaniem, zamiast płacić cudzoziemcowi po 3010 zł miesięcznie - nawet za czas, kiedy nie pracuje, bo jest zatrudniony na pół etatu, pracodawcy będą mogli współdzielić się zagranicznymi pracownikami z przedsiębiorstwami, które będą potrzebowały rąk do pracy.

Brakuje rąk do pracy

Mimo że zatrudnionych pracowników ze Wschodu jest coraz więcej, agencje pracy nie są w stanie zapełnić wakatów. – O ile wcześniej zabiegaliśmy o klientów, o tyle dzisiaj największym wyzwaniem jest zdobycie pracowników – mówi Krzysztof Inglot.
Czytaj także:
Nowe przepisy mają m.in. uprościć procedury zezwoleń na pobyt czasowy. Wszystko po to, by zachęcić cudzoziemców do przyjazdu za pracą.
Ustawa o zatrudnianiu cudzoziemców została przegłosowana przez Sejm w ubiegłym tygodniu. Teraz jest już w Senacie.