Ministerstwo Finansów i UOKiK zamierzają uregulować rynek lombardów. Ma powstać m.in. prawna definicja takiej działalności oraz oficjalny rejestr firm zajmujących się pożyczkami pod zastaw. Tego typu działalność będzie nieco trudniej założyć, ale prawo da większą pewność klientom takich firm.
Nowy projekt prawny to wspólna inicjatywa Ministerstwa Finansów i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Przepisy mają określać warunki zakładania firm lombardowych, prawnie określać rodzaj działalności takich placówek oraz umocnią pozycję klienta – pisze PAP.
W ramach prac powstanie też prawna definicja działalności lombardowej, czyli zawieranie umów pożyczki lombardowej oraz sprzedaży przedmiotów oddanych pod zastaw. Kolejnymi definicja w projekcie są też umowa pożyczki lombardowej, zastaw lombardowy i całkowity koszt pożyczki lombardowej.
Kancelaria premiera dodała też, że ważny będzie wymóg zwrotu nadwyżki z tytułu sprzedaży przedmiotu pod zastaw. Oznacza to, że jeśli lombard sprzedał przedmiot z zyskiem przekraczającym oryginalną pożyczkę, to dodatkowe pieniądze powinien otrzymać pożyczkobiorca.
Zgodnie z przygotowywanym prawem lombardy będzie obowiązywał wpis do rejestru przedsiębiorców prowadzących działalność lombardową. Prowadzić go będzie Komisja Nadzoru Finansowego, a w pełni elektroniczny wpis wiązać się ma z opłatą ok. 50 zł.
Firmy lombardowe będą też musiały spełnić szereg warunków. Działać będą musiały jako spółki z ograniczoną odpowiedzialnością albo spółki akcyjne, z wymogiem 50 tys. zł. kapitału zakładowego. Ta forma ma podwyższyć wiarygodność tego typu firm i być pomocna dla konsumentów.
Skarbówka pozna nazwiska pożyczających w lombardach
Okoliczności życiowe sprawiają, że pilnie potrzebujesz gotówki? Musisz zastawić cenny przedmiot w lombardzie, ale wolałbyś się tym głośno nie chwalić? Chcesz czy nie - twoje dane i tak pozna fiskus.
Nazwiska osób, które potrzebują pieniędzy i sprzedają używane rzeczy, trafiają z automatu do Urzędu Skarbowego.
Jak wyjaśnia "Rzeczpospolitej" Jan Czerwiński, radca prawny, menedżer w kancelarii DZP Domański Zakrzewski Palinka, wcześniej tak nie było.
– Co prawda teoretycznie zawsze po takiej transakcji zostawał ślad w postaci umowy, ale dane klienta nie trafiały do skarbówki. Obecnie w związku z obowiązkami dotyczącymi JPK_VAT pewne dane klientów trafiają do jej systemu – tłumaczy prawnik.
Dotyczy to nie tylko lombardów czy komisów, ale także sklepów specjalizujących się w skupie antyków.
Jak pisaliśmy w INNPoland, od 2010 roku liczba lombardów regularnie wzrasta. Otwierane są coraz to nowsze punkty w małych miastach i w biedniejszych dzielnicach większych. W Polsce od 2012 do 2015 roku liczba takich punktów wzrosła z 10 do 15 tysięcy. Od 2008 roku, czyli właściwie od początku kryzysu światowego, lombardy przeżywają kolejną młodość.