Dziś, w środę 16 marca Rosja ma dokonać płatności należnych odsetek od obligacji w twardej walucie w wysokości blisko 117 mln dolarów. To jeden z najważniejszych dni rosyjskiej gospodarki - jeśli nie spłaci zadłużenia albo spłaci je w rublach, zostanie uznana za technicznego bankruta.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Państwo rosyjskie ma w środę zapłacić 117 milionów dolarów odsetek od dwóch pakietów obligacji. Jest to to pierwszy z czterech marcowych terminów spłaty wierzycieli. Ekonomiści nie są pewni, w jaki sposób Moskwa wywiąże się ze swoich zobowiązań dłużnych. Międzynarodowe sankcje nałożone na Centralny Bank Rosji w odpowiedzi na inwazję na Ukrainę zablokowały znaczną część rezerw walutowych kraju.
Brak zapłaty oznaczałby pierwszą niewypłacalność Rosji od 1998 r., kiedy to Rosja nie wywiązała się z długu krajowego, i pierwszą od czasu rewolucji bolszewickiej w 1918 r. wywołaną niespłacaniem długu w walutach obcych.
Rosyjski minister finansów Anton Siluanow wskazał w poniedziałek, że Rosja wykorzysta swoje rezerwy chińskiego juana do realizacji części swoich płatności, a euro i dolary są teraz niedostępne z powodu sankcji. Ostrzegł też, że płatności na rzecz wierzycieli z „wrogich” krajów będą dokonywane w rublach. A warto zauważyć, że wartość rubla dramatycznie spadła od momentu rozpoczęcia inwazji.
Czytaj także:
Zdaniem zachodnich analityków rosyjskie ministerstwo finansów wysyła komunikat, że chce i jest w stanie zapłacić, ale uniemożliwiają mu to sankcje. Przesłanie jest więc takie, że jeśli zachodni inwestorzy chcą odzyskać swoje pieniądze, to powinni złagodzić sankcje. Centralny Bank Rosji oznajmił nawet, że będzie dokonywać płatności w walutach obcych za obsługę zadłużenia za pośrednictwem zagranicznych banków korespondentów, ale jeśli te banki nie będą w stanie dokonywać transakcji z Bankiem Rosji z powodu sankcji, wówczas należne pieniądze zostaną wypłacone w rublach. Ale nie bezpośrednio - zostaną przekazane na Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych (NSD), a płatność zostanie dokonana w przyszłości za pośrednictwem tzw. rachunków „S”.
Co to znaczy być państwem-bankrutem?
Wspomniane środki podjęte przez Moskwę w celu złagodzenia skutków sankcji skłoniły główne agencje ratingowe do obniżenia ratingu rosyjskiego długu publicznego. Analitycy doszli do wniosku, że niewypłacalność Rosji jest wysoce prawdopodobna. Brak zapłaty oznaczałby obniżenie przez agencje rosyjskich ratingów do stanu niewypłacalności. Ograniczyłoby możliwości finansowania Rosji nawet ze strony takich krajów, jak Chiny. To zaś miałoby poważne i długoterminowe skutki dla rosyjskiej gospodarki - spowolniłoby jej rozwój na wiele lat.
Czytaj także:
- Wiarygodność takiego kraju jest bliska zeru i nikt nie będzie chciał pożyczać mu pieniędzy. W przypadku Rosji zaczynają to już sygnalizować agencje ratingowe, które obniżają temu państwu ratingi. One są już na poziomie CC albo CCC – zbliżonym do bankructwa. Poziom D to niewypłacalność – mówi INNPoland.pl Andrzej Kubisiak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
- Świat nie będzie chciał finansować rosyjskiego długu. To problem przede wszystkim dla Rosji. Gospodarka odcięta od świata zewnętrznego i ponoszącą olbrzymie koszty wojny ma problem żeby się samofinansować. Dług jest często mechanizmem do tego, by pompować pieniądze w gospodarkę, stymulować produkcję, ale w momencie gdy kraj nie jest w stanie regulować długów, to nie dostanie nowych pieniędzy. I robi się problem – mówi Andrzej Kubisiak.