Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował, że po głośnych dopłatach do węgla Rada Ministrów pracuje już nad pomocą ws. ogrzewania dla innej grupy Polaków. 3 tys. zł dodatku dla gospodarstw palących w piecach węglowych zostało wcześniej okrzyknięte niesprawiedliwym wobec pozostałych obywateli.
– Przewidujemy rozwiązania dotyczące ogrzewania i systemów grzewczych, jeżeli chodzi o tzw. ogrzewanie systemowe. Tutaj pracujemy nad rozwiązaniami w tym obszarze. Myślę, że będą przedstawione na pierwszym czy drugim posiedzeniu jesiennym [Sejmu], jeśli będą wymagały zmian ustawowych — oświadczył cytowany przez PAP rzecznik rządu Piotr Müller.
Na konferencji prasowej był pytany o to, czemu obecne dopłaty w gotówce dotyczą tylko gospodarstw z piecami węglowymi. Müller przekonywał, że pomoc może się objawiać w różny sposób.
— Obniżamy cenę albo blokujemy jej wzrost na dwa sposoby. Albo przez dopłaty, jak to odbywa się w dodatku węglowym, albo przez obniżanie podatków. Przez obniżanie podatków powodujemy, że obniża się wysokość, którą płacą Polacy — podkreślił rzecznik.
Jak przypomniał, Polacy nadal korzystają z 0-proc. podatku VAT na gaz ziemny oraz 5-proc. VAT na energię elektryczną. Zwykle stawki te wynoszą 23 proc.
– Obniżenie wysokości rachunku za gaz to nie tylko spadek VAT, ale poprzez tzw. taryfy indywidualne. Państwo dopłaca do tego, aby gaz był tańszy dla odbiorcy końcowego — wyjaśnił Müller, dodając, że "to wszystko powoduje, że Polacy płacą na rachunkach mniej".
Polacy w kolejce po dodatek węglowy
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, w ostatni piątek Sejm przyjął ustawę o dopłacie 3 tys. zł do węgla, dla osób ogrzewających surowcem swoje domy. Dokument trafił do Senatu, więc jest jeszcze daleki od ostatecznego uchwalenia. Polaków to nie zatrzymało i tłumnie ruszyli do urzędów.
– Do Miejskiego Centrum Energii w Katowicach każdego dnia dzwonią i przychodzą osobiście mieszkańcy, dopytując o możliwość złożenia wniosku o dopłatę do węgla w kwocie 3 tys. zł – opowiada Portalowi Samorządowemu Sandra Hajduk, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta w Katowicach.
Obywatele nie przejmują się brakiem przepisów i na razie chcą ugrać jedno – zmianę deklaracji Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB).
– Widzimy duże zainteresowanie składaniem poprawek do wcześniej już złożonych deklaracji – potwierdza serwisowi Hajduk. – Nagle wszyscy sobie przypomnieli, że palą węglem – dodaje anonimowo jeden z pracowników urzędu.
Urzędnicy pomrukują, ale zmianę przyjąć muszą. Choć termin składania deklaracji CEEB minął, to system umożliwia wprowadzenie korekt spóźnialskim.
Pracownicy urzędów przypominają, że składanie fałszywych zeznań w ewidencji wiąże się z odpowiedzialnością karną. Jednocześnie anonimowo przyznają, że nie wiedzą, kto faktycznie miałby chodzić po domach i weryfikować, kto czym pali.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl