Globalny koszt towarów niezbędnych do produkcji, pakowania i transportu piwa wzrósł o 62 proc. w ciągu ostatnich dwóch lat — wynika z pierwszego w historii Indeksu Piwnego opracowanego przez społecznościową platformę inwestycyjną eToro.
Tempo wzrostu cen drastycznie przewyższa 15,6 proc. wzrost wskaźnika cen konsumpcyjnych (CPI) w Polsce w tym samym okresie, co wskazuje na to, że prawdopodobnie nadejdzie pewien ból cenowy dla piwoszy. Browary szukają bowiem sposobów na zrównoważenie swoich kosztów.
Indeks piwny eToro (prosty indeks ważony) opiera się na bieżących globalnych cenach koszyka sześciu towarów potrzebnych do produkcji i sprzedaży piwa – pszenicy, jęczmienia, ryżu, słodu, aluminium (do puszek) i benzyny (do transportu i rolnictwa). Od 20 sierpnia 2020 roku Indeks Piwny wzrósł o 62 proc., przy czym wojna na Ukrainie odgrywa znaczącą rolę w kosztach, z którymi obecnie borykają się piwowarzy.
- Przeciętna supermarketowa cena 0,5-litrowej butelki piwa Żywiec skoczyła w ciągu ostatnich 2 lat o 28 proc. To prawie 10 punktów procentowych powyżej wzrostu inflacji w tym samym czasie. Nasz Beer Index pokazuje, że to jeszcze nie koniec wzrostów, i kolejne podwyżki mogą być przed nami. Na ceny mogą także wpływać niedobory składników do produkcji, takich jak na przykład dwutlenek węgla — mówi Paweł Majtkowski, analityk rynków eToro.
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, brak CO2 może przełożyć się na poważny kryzys żywnościowy. W rezultacie może bowiem zabraknąć takich produktów jak:
Dlaczego akurat te branże? Paczkowanie wyrobów np. serów, odbywa się w mieszance gazów, której niezbędnym elementem jest właśnie dwutlenek węgla. Wówczas tworzy się tzw. "atmosfera ochronna", bez której nie można pakować produktów mleczarskich i mięsnych.
W związku z ograniczeniem produkcji nawozów sztucznych przez Anwil i Grupę Azoty firma Carlsberg Polska już wstrzymała produkcję piwa. Dwutlenek węgla jest bowiem niezbędnym składnikiem w trakcie warzenia piwa i produkcji napojów gazowanych.
Z kolei przemysł piekarniczy może sobie nie poradzić bez suchego lodu. Jest to bowiem substancja, której używa się do opóźniania rozwoju drożdży.
Poza tym suchy lód jest wykorzystywany do transportów niektórych artykułów żywnościowych, zwłaszcza tych, które wymagają nieustannego chłodzenia. Dlatego na cenzurowanym może znaleźć się cała branża mięsna.
- To bardzo niefortunny czas na podwyżki cen piwa, bowiem Oktoberfest w Monachium zaczyna się już za kilka tygodni, a w listopadzie startują Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej z udziałem naszej drużyny. Poza ceną produkcji co rok rośnie także akcyza na piwo, co jeszcze bardziej potęguje wzrost cen. Okazuje się zatem, że jednym z największych wygranych w tej sytuacji będzie budżet. Przeciętny Polak powyżej 15 roku życia wypija bowiem rocznie 136 litrów piwa, na co wydaje około 900 zł, z czego prawie 40 proc. to podatki — dodaje.
Benzyna — niezbędna do produkcji składników piwa, a także do jego transportu — odnotowała największy wzrost cen spośród wszystkich pozycji w koszyku piwa, a jej koszt skoczył o 138 proc., głównie przez wojnę w Ukrainie i ograniczone dostawy ropy naftowej z Rosji.
Koszty jęczmienia i słodu również gwałtownie wzrosły, odpowiednio o 104 proc. i 87 proc. w tym samym okresie, również w dużej mierze przez zakłócenia spowodowane wojną, przy czym uważa się, że Rosja i Ukraina dostarczają aż 30 proc. światowego eksportu jęczmienia.
Ryż jest jedynym towarem w Indeksie Piwnym, którego cena spadła w ciągu ostatnich dwóch lat, spadając o 1 proc. od połowy sierpnia 2020 roku. Uważa się, że stabilna cena tego zboża — które jest używane jako dodatek w połączeniu ze słodem jęczmiennym w celu rozjaśnienia piwa — wynika z tego, że od 2007 roku podaż przewyższa popyt każdego roku, co prowadzi do gromadzenia się dużych zapasów.
Czytaj także: https://innpoland.pl/183547,ceny-alkoholu-i-papierosow-w-gore