INNPoland_avatar

Grozi nam kolejna pandemia? Ekspert mówi o chorobie X, która ją wywoła

Natalia Bartnik

16 września 2022, 12:43 · 5 minut czytania
Chorobą X, która może wywołać kolejną pandemię, będzie najprawdopodobniej jedną z infekcji układu oddechowego. Powinniśmy już zacząć się do tego przygotowywać


Grozi nam kolejna pandemia? Ekspert mówi o chorobie X, która ją wywoła

Natalia Bartnik
16 września 2022, 12:43 • 1 minuta czytania
Chorobą X, która może wywołać kolejną pandemię, będzie najprawdopodobniej jedną z infekcji układu oddechowego. Powinniśmy już zacząć się do tego przygotowywać
Nowa pandemia może oznaczać konieczność przyjęcia nowych szczepionek. Fot. Marek BAZAK / East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej
  • Po koronawirusie może nadejść kolejna pandemia
  • Nowym zagrożeniem może być infekcja układu oddechowego
  • Najskuteczniej chronią szczepionki

Polski system zdrowia niegotowy na kolejną pandemię

– Choroby infekcyjne układu oddechowego są szczególnie transmisyjne – mówi prof. Joanna Zajkowska, specjalistka chorób zakaźnych z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Według ekspertów to właśnie jedna z nich będzie tzw. chorobą X, która wywoła kolejną globalną pandemię. Polski system ochrony zdrowia nie jest do niej w pełni przygotowany.

Z tego powodu podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu eksperci zaapelowali do decydentów ochrony zdrowia, aby choroby układu oddechowego potraktowali priorytetowo. Jednocześnie przedstawili przykładowy plan działania, który objął m.in. wzmożoną profilaktykę i wdrożenie tzw. szybkiej ścieżki dla pacjentów.  

Ksiądz dr Arkadiusz Nowak, prezes Instytutu Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej, w rozmowie z agencją Newseria Biznes podkreśla, że pandemia wskazała braki w naszym systemie ochrony zdrowia i najbliższy czas należy wykorzystać na jego ulepszenie przed pandemią, która może nadejść.

Od 4 marca 2020 r, kiedy w Polsce odnotowano pierwszy przypadek COVID-19, do 8 września br. zakażonych zostało ponad 6,2 mln osób, z których 117,2 tys. zmarło. Pandemia uwidoczniła brak przygotowania polskiego systemu opieki zdrowotnej do działania w czasie pandemii. Eksperci oceniają, że i teraz kryzys przerośnie jego możliwości.

– Pod względem infrastruktury związanej np. ze szpitalami polowymi czy z zabezpieczeniem bazy kadry medycznej myślę, że jesteśmy przygotowani. Natomiast w kwestii edukacji zdrowotnej, edukacji dotyczącej szczepień jednak ponieśliśmy porażkę – mówi ks. dr Arkadiusz Nowak.

Czytaj także: Nowy plan ochrony zdrowia tańszy niż obecny

Choroby układu oddechowego - to one mogą nam zagrozić

O kolejnej pandemii eksperci i przedstawiciele organizacji pacjentów debatowali podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu, wskazując, że jej najbardziej prawdopodobnym źródłem – m.in. ze względu na dużą łatwość rozprzestrzeniania – będą choroby zakaźne układu oddechowego.

Choroby płuc należą do najczęstszych przyczyn zgonów (według WHO są szóstą najczęstszą przyczyną śmierci na świecie) oraz kosztownych hospitalizacji. Wśród nich jest m.in. zapalenie płuc, na które już teraz umiera ok. 8 tys. Polaków rocznie.

 – Choroby układu oddechowego, te wywołane przez czynniki infekcyjne, są szczególnym zagrożeniem epidemicznym, ponieważ oddychamy wspólnym powietrzem, a nasz styl życia – środki transportu, mieszkanie w miastach etc. – skraca dystans. Nie tylko w Polsce, ale np. w Azji, gdzie rzeczywiście żyje się w bardzo dużym tłoku.

Jednocześnie profesor dr hab. n. med. Joanna Zajkowska, specjalistka chorób zakaźnych z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, podkreśla, że ogniska zakażenia górnych dróg oddechowych przenoszą się w bardzo szybkim tempie, z kontynentu na kontynent, i to pomimo restrykcji.

Choroby układu oddechowego wywoływane przez czynniki infekcyjne należą do grupy najgroźniejszych schorzeń. Są jedną z najczęstszych przyczyn zgonów i kosztownych hospitalizacji. Dlatego zanim jeszcze staną się przyczyną kolejnej pandemii, trzeba nadać im szczególny priorytet.

– Pandemia powinna zmusić osoby decydujące o polskim systemie ochrony zdrowia do tego, aby potraktować priorytetowo zarówno profilaktykę, jak i strategię leczenia takich chorób – mówi ks. dr Arkadiusz Nowak.

Czy Polacy zaufają szczepionkom?

Wraz z postępującym zjawiskiem starzenia się społeczeństwa rośnie liczba osób w grupie podwyższonego ryzyka ciężkiego przebiegu chorób układu oddechowego wywołanych przez choroby zakaźne.

Dlatego w tym kontekście ważne jest dbanie o zdrowie i sprawność seniorów. Jednak tym, co może uchronić społeczeństwo przed kolejną pandemią, są przede wszystkim szczepienia populacyjne (np. przeciw grypie, pneumokokom, krztuścowi, COVID-19).

– Szczepienia, szczepienia i raz jeszcze szczepienia. I to nie tylko w odniesieniu do dzieci, ale i dorosłych o obniżonej odporności oraz grup wrażliwych, czyli m.in. osób starszych i pacjentów DPS-ów – mówi prezes IPPEZ.

– Profilaktyka i szczepienia powinny być priorytetem państwa, bo to są najbardziej opłacalne inwestycje (...) systemu ochrony zdrowia. Osoba zaszczepiona (...) nie rozwija ciężkich objawów choroby, które kończą się hospitalizacją, utratą zdrowia lub nawet zgonem – dodaje dr n. med. Jakub Gierczyński, ekspert systemu ochrony zdrowia z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.

Podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu organizacje pacjenckie i eksperci zaapelowali do decydentów ochrony zdrowia o priorytetowe potraktowanie chorób układu oddechowego i przedstawili szereg rekomendacji w tym kierunku, ujętych w dokumencie Deklaracja Karpacka dla Zdrowia.

Obejmują one m.in. rozszerzenie programów szczepień na wszystkie etapy życia, objęcie szczególną ochroną osób z grup ryzyka, m.in. chorych przewlekle oraz seniorów, oraz wdrożenie tzw. szybkiej ścieżki dla pacjentów z takimi schorzeniami.  

– Wprowadzenie szybkiej ścieżki diagnostyczno-terapeutycznej w chorobach układu oddechowego zaleca większość ekspertów klinicznych i systemowych. Ta ścieżka musi się rozpoczynać od jak najszybszej diagnozy postawionej przez lekarza POZ, który zadecyduje, jaką dalszą procedurę wdrożyć – mówi dr n. med. Jakub Gierczyński. 

Dobra wiadomość – mamy na szczęście terapie doustne, które podane w ciągu pięciu dni są bardzo skuteczne, jeżeli chodzi o zahamowanie rozwoju COVID-19, szczególnie u pacjentów z grupy ryzyka, czyli pacjentów po 60. roku życia, z cukrzycą, chorobami naczyń czy nadciśnieniem.

Edukacja kluczem do zdrowia

Jak podkreśla ekspert, kluczową rolę w przeciwdziałaniu zagrożeniom epidemicznym odgrywają też komunikacjaedukacja, które – co udowodniła już pandemia COVID-19 – pomagają w walce z dezinformacją wśród społeczeństwa.

– Powinniśmy już od dziecka edukować, że należy dbać o własne zdrowie, że należy się szczepić – mówi ekspert z Uczelni Łazarskiego.

– Mądre, racjonalne dyskusje z ruchami antyszczepionkowymi to jest lekcja, którą powinniśmy odrobić. Przeprowadzenie programów edukacyjnych – tutaj myślę, że (...) powinniśmy się jednak nauczyć, że powinny one być starannie przygotowane, kierowane do poszczególnych grup odbiorców (...) – podkreśla prof. Joanna Zajkowska.

Sygnatariusze deklaracji zdają sobie sprawę z ograniczonych zasobów opieki zdrowotnej, dlatego apelują również, by pilnie rozszerzyć farmaceutom możliwość wykonywania szczepień przeciw chorobom układu oddechowego.

Deklarację Karpacką dla Zdrowia podpisały organizacje pacjenckie skupione w Sojuszu Na Rzecz Zwalczania Chorób Zakaźnych Układu Oddechowego "Polska Zdrowo Oddycha".

Polacy zostaną bez leków? Trudne czasy dla lekarzy i pacjentów

Andrzej Stachnik, prezes zarządu Związku Pracodawców Hurtowni Farmaceutycznych, ostrzega: – Jeśli decydenci nic z tą sprawą nie zrobią, w aptekach i szpitalach naprawdę zabraknie nie kilkudziesięciu leków, tylko kilku tysięcy.

Jak pisaliśmy w INNPoland, niskie marże na leki refundowane to niskie zarobki hurtowni farmaceutycznych. Nieopłacalną dystrybucję leków mocno odczują Polacy - przez ich brak. Obecnie marża nie może przekroczyć 5 proc. Co na to Związek Pracodawców Hurtowni Farmaceutycznych Wystarczy podnieść marżę o zaledwie 1 proc., Z półek w aptekach najpierw znikną leki rzadziej kupowane, ale ratujące życie. Kupują je tysiące Polaków - ale to wciąż za mało, by sprzedaż opłacała się aptekom. A przecież, jak mówi Stachnik, "ważniejsze jest mieć odrobinę droższy lek niż nie mieć żadnego lub czekać na niego bardzo długo".

Czytaj także: https://innpoland.pl/179299,pis-oszczedza-na-zdrowiu-polakow