– Liczymy na to, że środki z KPO do Polski trafią, bo Polska zrealizowała oczekiwania Komisji Europejskiej i na poziomie dyskusji eksperckiej cały czas te uzgodnienia trwają – powiedziała w RMF FM minister finansów Magdalena Rzeczkowska.
Przyznała, że środki z Krajowego Planu Odbudowy to "bardzo ważne pieniądze", bo dotyczą inwestycji w energetykę i cyfryzację. – Te projekty są już realizowane, prefinansowane z Polskiego Funduszu Rozwoju, ze środków, które pochodzą jako zwrot z pomocy tarczowej – dodała.
Ursula von der Leyen była w USA, gdzie wzięła udział w spotkaniu w Uniwersytecie Princeton. Szefowa KE została też zapytana o środki z KPO dla Polski.
– Dzieje się teraz to, czego się obawiałam, co było do przewidzenia. Polski rząd nie chce zmienić prawa w sposób, jaki zapisaliśmy w naszej umowie w kwestii przywrócenia niezależności sądownictwa – stwierdziła.
W ramach sesji pytań głos zabrała polska filozof Katarzyna de Lazari-Radek. Jak podaje PAP, zapytała von der Leyen, "czy jest możliwość, aby instytucje pomogły usunąć niedemokratycznych polityków".
- Jesteśmy strażnikami traktatów (...). Problem, jaki mamy z polskim rządem, jest taki, że jesteśmy głęboko przekonani, że niezależność wymiaru sprawiedliwości nie jest zagwarantowana – odpowiedziała von der Leyen.
Jak dodała, "to trudne" i dlatego Komisja używa prawnych narzędzi, bo "na samym końcu, jeśli wspiera się rządy prawa, to również instytucje muszą przestrzegać praworządności".
Podkreśliła, że to nie zadanie instytucji unijnych, lecz obywateli, żeby zmieniać rządy. Dodała jednak, że trzeba "bronić praworządności w Polsce".
Jak informowaliśmy już w INNPoland, Komisja Europejska i Polska podpisały umowę finansową w sprawie KPO. I choć w nazwie znajduje się zapis, że to "umowa finansowa", to na razie załatwia tylko "kwestie formalne", bo wciąż negocjowane jest "porozumienie operacyjne".
Podpisana umowa zawiera część grantową i pożyczkową. Chodzi na przykład o warunki płatności, czyli liczbę transz, harmonogram spłat czy konto na rachunku.
Choć sprawa brzmi szumnie, to w kwestii wypłaty unijnych pieniędzy dla Polski nic nie zmienia.
Akceptacja polskiego Krajowego Planu Odbudowy wiąże się ze zrealizowaniem przez Polskę tzw. kamieni milowych wskazanych przez Komisję.
Po drugie, Warszawa powinna odblokować sprawę podatku od globalnych korporacji. W tej sprawie Polska domaga się powiązania minimalnego, liczącego 15 proc. podatku, z innym podatkiem – od gigantów cyfrowych.
Przypomnijmy, że największą kością niezgody na linii Polska-Komisja Europejska była likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Pod koniec października 2021 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) nałożył karę na Polskę. Chodziło m.in. o niezawieszenie stosowania przepisów dotyczących właśnie tej Izby.
Ostatecznie w czerwcu tego roku, po miesiącach konfliktów o Sąd Najwyższy, Andrzej Duda podpisał ustawę zmieniającą Izbę Dyscyplinarną w Izbę Odpowiedzialności Zawodowej. Ta pierwsza formalnie zniknęła pod koniec lipca.
To jednak nie przekonuje urzędników Komisji Europejskiej, którzy nie dają sobie mydlić oczu zmianami czysto formalnymi. W grze jest 35 mld euro dla Polski z Funduszu Odbudowy, w większości w ramach grantów, a częściowo – niskooprocentowanych pożyczek.
KPO obejmie pięć kluczowych obszarów wsparcia, takich jak: Odporność i konkurencyjność gospodarki; Zieloną energię i zmniejszenie energochłonności; Transformację cyfrową; Efektywność, dostępność i jakość systemu ochrony zdrowia oraz Zieloną, inteligentną mobilność.